Przepis na szczęśliwe małżeństwo



Kłótnie nie muszą być złem koniecznym. Jeżeli niosą w sobie ślad konstruktywnej wymiany myśli i nie mają nic wspólnego z chęcią wygrania za wszelką cenę spełniają rolę ważnego stymulanta w związku.

Po każdej wymianie zdań z PWY zastanawiam się nad powodem naszych nieporozumień. Najłatwiej przychodząca odpowiedź to oczywiście ta związana z kwestią różnic kulturowych. Ale czy to aby nie pójście na łatwiznę?

Siłą rzeczy ostatnimi czasy spotykam wiele kobiet z najróżniejszych krajów, które wyszły za Koreańczyka. Z jedną z nich, Brytyjką (nazwijmy ją „M”), mam okazję pracować i popijać kawę od czasu do czasu. Jak to przy kawie i jak to między kobietami zaczęłyśmy wymieniać się spostrzeżeniami na temat naszych związków. Nasze „problemy” są niemalże identyczne. Czy jednak aby na pewno są one związane ze środowiskiem, w jakim wychowali się nasi mężowie?

Trzeba przyznać, że różnice kulturowe są i to duże. Z drugiej strony chyba żadna z kobiet, które znam, nie wyszła za mąż za „stuprocentowego” Koreańczyka. „Nasi” Koreańczycy mieszkali, bądź przynajmniej bywali w różnych krajach, mają mniej lub bardziej liberalne poglądy, nie charkają na ulicy, chcą żeby ich towarzyszki realizowały się zawodowo, spacerują trzymając się za rękę itp. – czyli zachowanie zupełnie niestandardowe jak na Koreę. Jasne, że czasem zupełnie trywialne (dla nas) rzeczy trzeba wyjaśniać po trzy razy ale działa to też w obie strony. Myślę, że akurat w kwestii różnic kulturowych szacunek, cierpliwość i wypracowanie jakiegoś kompromisu załatwia większość spraw. A tyle przy tym też można się nauczyć…

M. po jednej z kawowych sesji przybiegła do mojego biurka z książką, którą kazała mi przeczytać do końca „no matter what”. Już przy jej kartkowaniu zrozumiałam, że będę potrzebowała wiele ale to wiele cierpliwości żeby nie wyrzucić jej za okno w oczekiwanie częstych przypływach nagłego oburzenia. Książka nosi tytuł „The rules for marriage" i zawiera 43 przepisów na szczęśliwe małżeństwo. Sęk w tym, że reguły te odnoszą się tylko i wyłącznie do kobiet. W wyniku wieloletnich badań przeprowadzonych przez autorów książki okazało się bowiem, że mężczyzna zupełnie nie potrafi zrozumieć kobiecego punktu widzenia, a co za tym idzie jest zupełnie bezradny jeżeli chodzi o dostosowanie się do czegokolwiek. Wszystko więc zależy tylko i wyłącznie od kobiety oraz jej umiejętności manipulacji i powściągania swojej własnej natury. Próby zreformowania natury mężczyzny sa według książki walką z wiatrakami. Im prędzej kobieta zda sobie z tego sprawę tym lepiej dla małżeństwa.

Po przeczytaniu książki musiałam przyznać, że nie tylko wszyscy mężczyźni są z Marsa ale również ich odmienność jest zjawiskiem ponadkulturowym. Przykładowe sytuacje opisane w książce pokrywały się z tym, co dzieje się w moim związku mimo że dotyczyły wyłącznie związków pomiędzy Amerykanami. A jeszcze smutniejsze wydało mi się to, że po zastosowaniu niektórych z reguł nasze małżeństwo stało się jakby szczęśliwsze…

Tak czy owak doszłam do wniosku, że to właśnie piętno (?) płci zdecydowanie determinuje relacje w związkach heteroseksualnych. I że proces ten jest w dosyć wąskim zakresie uwarunkowany kulturowo.


PWY jest przede wszystkim Mężczyzną.

Ja jestem przede wszystkim Kobietą.

I na tym właśnie polega problem.



Oto reguły opisane we wspomnianej książce (ciekawa jestem co o tym sądzicie…):


Relax during the engagement and wedding.
Oba wydarzenia, zaręczyny oraz ślub, mają o wiele większe znaczenie emocjonalne dla kobiety niż dla mężczyzny. Dlatego najważniejszym jest żeby przyszłemu mężowi nie zawracać głowy przygotowaniami i każdą najmniejszą duperelą z nimi związanymi. Najlepiej jest się zrelaksować i nawet jak coś nie idzie według planu zachować kamienną twarz i nie marudzić.

Continue to be a creature like any other.
Kobiety zamężne powinny zachowywać się dokładnie tak jak przed ślubem tzn. tak jakby jeszcze nie usidliły swojego mężczyzny. Chodzi o pewność siebie, pozytywne nastawienie, flirt...

Keep up your looks – but don’t go crazy.
Dla mężczyzny wygląd jest jednym z ważniejszych kryteriów wyboru. Dlatego kobieta nie powinna chodzić po domu w za dużej koszuli nocnej, w brudnych włosach, przytyć 5kg czy ścinać włosów tuż po ślubie. Przed przyjściem męża warto spryskać się perfumami. Umiar jednak jest też zalecany (bez sztucznych rzęs, liposukcji, czy implantów).

Keep up your own interests (have a life!).
Wiele kobiet po zamążpójściu rezygnuje ze swoich zainteresowań, które tak naprawdę w momencie poznania czyniły je dla mężczyzny ciekawymi osobami. Mężczyzna będzie o wiele bardziej skłonny do inicjacji rozmowy właśnie wtedy, kiedy kobieta zajęta będzie własnymi sprawami. Kobiecie radzi się naginać swój własny grafik do próśb męża, a co więcej nie robić awantury, kiedy nagle okazuje się, że było to zupełnie niepotrzebne. Mężczyźni bowiem w swojej naturze stawiają samych siebie na pierwszym miejscu.

Lower your expectations in the first year.
Po zamążpójsciu nie należy spodziewać się, że mężczyzna będzie zachowywał się tak samo jak w okresie randkowania. Dlatego dobrze jest się zrelaksować, często przymrużać oko i hamować potok słów w celu wyjaśniania czegokolwiek.

Be a team.
Kobieta nie może przesadzać z posiadaniem „własnego życia”. Warto konsultować swoje wypady czy plany z mężem choćby nawet miały one błahy charakter (np. zakup firan). Na imprezy należy chodzić razem albo wcale (podobnie rzecz ma się z wakacjami), mieć wspólne konto, w ciągu dnia znaleźć choćby 20 minut wyłącznie dla siebie.

Give him 15 minutes alone when he comes home.
Kiedy mąż przychodzi do domu warto dać mu buziaka i pozwolić pozbierać myśli przed podejmowaniem jakiegokolwiek tematu. Raz jeszcze – hamujemy słowotok!

Be supportive.
Mężczyznę należy traktować jak wojownika, który każdego dnia wyrusza na pole bitwy. Dlatego też przed wyjściem do pracy należy dodać mu otuchy kilkoma zagrzewającymi do walki słowami. Nawet jeżeli mężczyzna ma niestworzony lub nierealistyczny pomysł należy go wspierać bez słowa krytyki. Jeżeli się przeziębił nie należy ważkości tego przeziębienia umniejszać ale zająć się mężem jakby był małym dzieckiem. Za każdą najmniejszą rzecz warto mężowi podziękować (umycie naczyń, skoszenie trawnika etc.).

Let him win.
Jakkolwiek wydawałoby się to niesprawiedliwe zaleca się kobietom dać mężczyźnie wygrywać w większości sporów. Jedynie sprawy naprawdę najważniejsze są warte walki. Przede wszystkim kobieta musi sobie zdać sprawę, co jest dla niej sprawą nie do odpuszczenia.

Accept that some of the things are none of your business.
Każdy mężczyzna ma sekrety i jeżeli tylko nie mają one szkodliwego wpływu na życie rodziny, kobieta nie powinna domagać się ich wyjaśnienia. Nie warto kwestionować relacji rodzinnych męża, dociekać ile w rzeczywistości mężczyźnie powinna zabrać droga z pracy do domu, nagabywać o konieczności wizyty u lekarza, kontrolować godzin snu lub siedzenia w fotelu i oglądania telewizora, komentować sposobu ubioru.

Try not to call him too much at work.
Telefonować do pracy męża należy wyłącznie jeżeli ma się określony powód. Telefony mają być krótkie i do rzeczy.

Rarely return his gifts.
Otrzymanych prezentów nie należy wymieniać, oddawać lub komentować w negatywny sposób. Najlepiej jest udać zachwyt (jeżeli w rzeczywistości nie podobają się), a co więcej używać podarków od czasu do czasu. Jeżeli mężczyzna kupi coś drogiego (a właśnie zbieraliście na pralkę itp.) nie wolno kwestionować logiki kupna takiego prezentu. Podważa to rolę mężczyzny jako głowy rodziny.

Don’t expect a lot of sympathy from your husband.
Mężczyźni zazwyczaj myślą o sobie w racjonalnych, a o kobietach w irracjonalnych kategoriach. Podchodząc do danego problemu racjonalnie mężczyzna myśli, ze w ten sposób pomaga zawsze mocno przesadzającej kobiecie. Kiedy więc kobieta potrzebuje odrobiny współczucia i ciepła najlepiej jest się po nie zwrócić do przyjaciółki.

Rules for fighting.
Jeżeli już dojdzie do kłótni to należy rozmawiać tylko i wyłącznie o sednie rzeczy, przerwać jeżeli odbiega się od tematu, nie atakować charakteru mężczyzny a jedynie podmiot kłótni, zgodzić się na niegodzenie się w danej kwestii, unikać gróźb, nie dać się prowokować (jeżeli mężczyzna powie coś obraźliwego należy po prostu wyjść z pokoju), wyjść na spacer albo zatelefonować do przyjaciółki, robić dokładnie to co robiłoby się przed kłótnią, myśleć w kategoriach miłości do męża i w końcu należy zadać sobie pytanie „czy przedmiot sporu jest naprawdę warty tej całej afery?”.

Say what you mean but don’t say it meanly.
Chodzi o to, żeby zawsze patrzeć na rzeczy w sposób pozytywny. Niestety kobiety mają wrodzoną tendencję do wiercenia dziury w całym. I tego należy unikać. Najprostszą regułą jest odnoszenie sprawy do siebie a nie do drugiej osoby (przykład: zamiast „Kiedy to właściwie ostatnio zrobiłeś mi masaż pleców? Ja robię Ci masaż co drugi dzień!”; trzeba odezwać się w następujący sposób: „Hmm… tak strasznie potrzebuję masażu…”).


Don’t use the „D” (Divorce) Word.
Kobiety często grożą rozwodem, żeby wywołać określony efekt. Tylko i wyłącznie. Tak naprawę jednak słowo to jest poważną bo nie wietrzejącą trucizną w związku. A trucizna zazwyczaj zbiera swoje żniwo – w końcu może dojść do rozwodu, którego tak naprawę żadna ze stron nie planowała. Jeżeli ciągle mówi się, że małżeństwo nie jest nic warte to takim się ono stanie, a co więcej mąż też w to uwierzy. Jesteś tym, co mówisz.

Don’t scream, speak softly.
Ważniejszy jest sposób mówienia niż przekazywana treść. Mówić należy delikatnie i niskim głosem. Tylko wtedy kobieta może uzyskać maksimum koncentracji mężczyzny. Jasne, że mężczyźni lubią kiedy kobieta krzyczy – ale tylko podczas seksu! W przeciwnym razie krzyki będą przypominać im matkę. Mężczyzna skupi się wyłącznie na „złym zachowaniu” żony, a nie na tym, że może faktycznie czymś zawinił. Dlatego kobietom radzi się wziąć duży oddech, przejść się na spacer lub zatelefonować do przyjaciółki. Dopiero kiedy mówi się przyciszonym, spokojnym głosem, można zostać usłyszanym, a nawet zrozumianym przez mężczyznę.

To compare is to despair – Don’t compare him with other husbands.
W każdym przypadku porównywanie swojego męża do mężów koleżanek wychodzi na złe. Sytuacja każdej rodziny jest inna i porównywania te często są bezzasadne i niesprawiedliwe. Dawanie ujścia emocjom w ten właśnie sposób jest bardzo przykre dla mężczyzny i może obrócić się przeciwko kobiecie. Mężczyzna, który jest przekonany, że uszczęśliwia kobietę stara się to robić jeszcze bardziej! I na odwrót. Kobieta musi zrozumieć, że każdy mężczyzna ma plusy i minusy. I że trzeba z nimi żyć.

Don’t ask your single friends for marital advice.
Niezamężne przyjaciółki dzielą się na dwie grupy: te, które małżeństwo idealizują i te, które uważają je za zło konieczne. Nie należy szukać u nich zrozumienia jeżeli chodzi o problemy małżeńskie. W małżeństwie bowiem nic nie jest białe lub czarne. A rozumieją to tylko mężatki.

Have a family dinner at least once a week.
Dobrze jest przygotować mężczyźnie kolację przynajmniej raz na tydzień. Przy czym ma to być czas tylko i wyłącznie dla niego. Ma on się czuć jak król. Kobiecie radzi się wszystko podać na tacy, uważnie słuchać, co ma do powiedzenia, a potem umyć naczynia.

Don’t force him to talk.
Mężczyźni zazwyczaj nie rozmawiają i nie należy ich zmuszać do rozwiązywania problemów poprzez dyskusję. Powstrzymywanie siebie jest kluczem do wszystkiego. Jak już mężczyzna poczuje się gotowy do rozmowy to sam ją zacznie.

Don’t hang on his every word.
Milczenie jest dla mężczyzny tajemnicze i interesujące. Tak więc jeżeli właśnie kupiło się nową sukienkę, albo zmieniło fryzurę nie należy pytać mężczyzny jak się wygląda, a tym bardziej zmuszać go do wypowiedzenia tego właściwego przymiotnika. Lepiej wypracować zwyczaj komplementowania samej sobie i czerpania z tego dużej satysfakcji. W ten sposób buduję się też własną niezależność.

Do things you don’t want to do.
Małżeństwo jest pasmem kompromisów. Dlatego zaleca się kobietom uczestniczenie we wszystkich niezbyt ciekawych dla niej czynnościach (mecze koszykówki, wystawy samochodowe etc.). Nieważne jak bardzo nie ma się ochoty makijaż, krótką spódniczkę czy szpilki. Jeżeli mężowi to sprawia przyjemność, to zdecydowanie należy tak się właśnie ubrać gdzieś wychodząc.

He can say anything about his family but you can’t.
Jakkolwiek nieprawidłowe byłyby stosunki (np. finansowe) między mężem a jego rodziną, lub między samą kobietą a rodziną męża, kobieta nie powinna ich komentować. Dotyczy to również jakichkolwiek waśni między członkami rodziny. Mąż ma natomiast prawo do przedstawiania swojej opinii w każdej dziedzinie życia rodzinnego swojej żony.

Make him feel like he’s the most important person in your life.
Kobieta powinna karmić ego swojego mężczyzny. Mężczyźni lubią rozwiązywać problemy i czują się dobrze, kiedy mogą kobietę uratować, a przynajmniej naprowadzić na właściwy kierunek. Dlatego zawsze należy pytać się mężczyzny o zdanie w każdej najmniejszej sprawie, okazywać mu właściwe zainteresowanie kiedy się zwraca do kobiety i pokazywać, jak bardzo docenia się jego rady.

Listen to his advice and try to appreciate it.
Kiedy mąż (nawet jeżeli nie pytany) zacznie dawać swojej żonie rady, należy ich wysłuchać, podziękować i postarać się do nich stosować. I nieważne, że kobieta sama wie, jak do pewnych rzeczy podejść.

Don’t try to do it all.
Kobieta nie powinna się czuć winna jeżeli korzysta z pomocy sprzątaczki lub opiekunki. Zakupy powinny być dostarczane pod drzwi domu a nie dźwigane przez kobietę. I nieważne, co mówi teściowa lub mąż. Kobieta powinna nauczyć się szanować swoją osobę i mówić „nie”.

Have a date night.
Od czasu do czasu kobieta powinna organizować romantyczne wieczory we dwoje. Rekomenduje się pyszne jedzenie (bez plastikowych naczyń!), jedzenie w bieliźnie, zapalenie świec, włączenie romantycznej muzyki, wyłączenie telefonów, wypożyczenie seks video, masaż pleców, udawanie niewolnicy lub zabawki seksualnej mężczyzny, nie wspominanie o niczym poważnym lub negatywnym, ciągłe uśmiechanie się.

Rules for sex.
Mężczyzna determinuje życie seksualne kobiety. Należy się dostosować do jego temperamentu, jakikolwiek by on nie był. I nie zmuszać do częstszego bądź rzadszego pożycia. Trzeba godzić się na seks, kiedykolwiek mężczyzna ma na to ochotę.

Rules for pregnancy.
Dziecko nie jest panaceum na problemy małżeńskie. Dlatego decyzja o dziecku powinna być poprzedzona wypracowaniem prawdziwej bliskości między partnerami. W ciąży nie należy narzekać (jeżeli już to tylko przyjaciółkom), trzeba dbać o siebie i nie użalać się nad sobą. Mężczyznę należy włączać jedynie w pozytywne aspekty ciąży.

Don’t complain about the kids.
Jeżeli kobieta narzeka zbyt często na dzieci, mężczyzna zacznie myśleć, że jest ona niekompetentna. Mężczyzna będzie szanował pracę żony, jeśli wszystko będzie ona miała pod kontrolą. Najlepiej zadzwonić do przyjaciółki.

Keep it to yourself.
Rzeczy, o których z mężem nie należy rozmawiać: jak bardzo przystojny jest nowy szef; o fantazjach seksualnych, które nie mają z mężem nic wspólnego; jak cholernie podoba ci się jakiś aktor (a już w szczególności, kiedy jest zupełnym przeciwstawieństwem męża); o pozamałżeńskim związku przyjaciółki, o telefonach do Ciebie, których nie zanotował; o tym, jak bardzo nie masz ochoty na seks; jak mąż nie potrafi nawet włożyć naczyń do zlewu; jak nie potrafi poskładać ubrania; co naprawdę myśli się o jego przyjaciołach i rodzinie.

Don’t expect applause for doing chores.
Żądanie szacunku dla swojej pracy w domu nie jest sposobem na jego otrzymanie. Mężczyzna rzadko kiedy dostrzega lub wyraża swoje uznanie. Kobieta robi swoje, mężczyzna robi swoje. Kiedy mąż mówi, że zabrakło ketchupu to nie po to, żeby zakwestionować jakość pracy kobiety, tylko żeby znaleźć rozwiązanie do zaistniałej sytuacji.

Don’t nag.
Żaden mężczyzna nie lubi, żeby mu mówiono, co ma zrobić. Dlategoteż prośbę należy wyartykułować tylko raz i to miło. Błędem jest wypominanie mężczyźnie nie dotrzymanych obietnic w obecności osób trzecich. Kobieta powinna skoncentrować się na swoich uczuciach – czasem ponaglanie męża jest wynikiem frustracji w zupełnie innej dziedzinie życia. Można też spróbować „odwrotnej psychologii” – powiedzieć mężowi, że tak naprawdę nie ma czym się przejmować i że ci na czymś zupełnie nie zależy. Im mniej kobieta czegoś oczekuje, tym bardziej mężczyzna będzie chciał to zrobić. Jeżeli już nic nie działa, należy udawać, że jest się samotną matką i wszystko zrobić własnoręcznie.

Don’t find fault with things you know about when you married him.
Nie wolno nagle krytykować mężczyzny za zachowania, o których wiedziało się przed ślubem. Zacząć należy od próby nienarzekania przez jeden dzień, potem przez tydzień, a potem przez miesiąc.

It’s easier to stay married than get married.
Mężczyźni są do siebie bardzo podobni. Przed rozwodem należy sobie zdać sprawę z tego, że z kolejnym partnerem prawdopodobnie trzeba będzie pracować nad tymi samymi problemami. A to zajmuje bardzo dużo czasu. Czy warto?

Go on the boot camp nice plan for a week.
Od czasu do czasu przez calutki tydzień należy stosować następujące zasady w stosunku do męża: w momencie, kiedy chce się wykrzyczeć coś negatywnego, trzeba policzyć do pięciu i powiedzieć coś zupełnie zaskakującego np.: „bardzo podoba mi się twój krawat”; ani razu nie odmówić seksu; w obliczu krytyki ze strony męża należy się z nią zgodzić i spróbować to zmienić cokolwiek by to nie było; milczeć, jeżeli mąż popełnił błąd; ładnie i seksownie się ubierać; codziennie ćwiczyć; pomasować mężowi plecy; ugotować jego ulubione danie bez żadnego powodu; pytać się o jego każdy dzień i wyglądać na zainteresowaną odpowiedzią (patrzymy prosto w oczy); zadzwonić do pracy, żeby tylko powiedzieć, jak bardzo się za nim tęskni; dziękować za każdą najmniejszą rzecz; zapomnieć o sarkazmie lub krzyku; pozwolić mu na wychodzenie gdziekolwiek tylko chce; zrobić coś, o co mąż prosił dawno temu. Najważniejsza w tego rodzaju tygodniu jest konsekwencja zachowania.

Don’t go changing or try to hard.
Jeżeli żadna z reguł nie działa to widocznie poślubiło się niewłaściwą osobę. Trzeba umieć dać sobie spokój w odpowiednim momencie i z klasą zakończyć takową relację.

Don’t think marriage counseling is the answer.
Poradnie małżeńskie nigdy nie będą rozwiązaniem, chyba że inicjatywa wyjdzie od mężczyzny – i to też nie zawsze.

Realize that your marriage is over if he cheats even once.
Nawet jeżeli mężczyzna obieca, że już nigdy więcej kobiety nie zdradzi (chodzi tutaj o sam akt fizyczny a nie o flirtowanie) należy się liczyć z tym, że to już koniec związku. Już nigdy nie będzie on taki sam. Podczas procesu rozchodzenia się najlepiej zwrócić się o pomoc do przyjaciół i rodziny.

Divorce with dignity.
Im bardziej się jest zawistnym podczas rozwodu tym trudniej jest zakończyć ten etap w życiu kobiety. Przy rozwodzie należy pokazać swoją klasę. Za nic nie należy się obwiniać, niczego zbytnio nie analizować. Kiedyś się kochało, ale widocznie zamążpójście nie było dobrym rozwiązaniem. Rozwód oznacza tylko tyle. I nic więcej.

Date ASAP after your divorce.
Po rozwodzie należy jak najszybciej umówić się na randkę. Nie chodzi tutaj o wskakiwanie do łóżka pierwszego spotkanego mężczyzny. Wręcz przeciwnie. Chodzi o dobrze spędzony czas i poznawanie nowych ludzi. Ma to zapobiec depresji. Jednocześnie nie należy interesować się życiem osobistym byłego męża. To tylko niepotrzebnie psuje krew.

Rules for second marriages.
Zasady w drugim małżeństwie: trzeba zachowywać się tak samo, jak w okresie randkowania; nie należy być leniwym jeżeli chodzi o seks (zaleca się powitanie męża w samych pończochach i wysokich obcasach à mężczyźni tak naprawdę nie zwracają uwagę na to ile kobieta waży i jak wygląda jej ciało; bardziej interesują się samym aktem); trzeba uważać na to, co się mówi; być konsekwentnym w swoim zachowaniu; nosić długie włosy; nie umniejszać mężczyźnie a wspomagać jego ego; natychmiast przepraszać; bardzo doceniać gdy zadzwoni do pracy; nawet jeżeli się pokłóciło ugotować kolację i uprawiać seks; jeżeli potrzeba kobiecie ciepła i uwagi to najlepiej pójść po nie gdzieś indziej (terapeuta, przyjaciele etc.).


Przepis na szczęśliwe małżeństwo?



Wsiąść do pociągu byle jakiego...



Mama opowiadała mi, że urodziłam się w czasie panoszącej się bezlitośnie zimy stulecia. Tato nocami pracował przy przeładunku węgla na kolei (za dnia studiował), a ona dźwigała z dołu wodę w wiadrach, żeby mnie wykąpać i móc położyć spać przy wielkim, ciepłym piecu. Było tak zimno, że znajdujące się na zewnątrz toalety przez długi czas stały po prostu zamarznięte… Wysiłek, żeby nadać mojemu życiu jakiś sens.

Dzisiaj, po raz pierwszy od wielu tygodni, znowu zaczął padać śnieg. Tutaj w Korei. W dniu moich urodzin. Błędnie przeczuwające wiosnę ptaki zamilkły zażenowane. Ludzie raz jeszcze poowijali się szalikami i ponakładali kaptury zastanawiając się, kiedy wreszcie zima ustąpi, a wiosna da im poczuć swój zapach.

Minęło trzydzieści lat. Dwadzieścia lat dorastania i dziesięć lat typowania dalszej drogi. Mniej więcej wiem kim jestem. I wiem, kim chcę być. Właśnie od dzisiaj.

Trzeba było tylko wsłuchać się w siebie i nadać właściwą wartość temu, co się usłyszy. Odzwyczaić się od nigdzie nie prowadzących ambicji. Zapomnieć o nich bez żalu, z odwagą. No i umiejętności potrzeba, żeby to nowe wdrożyć w dotychczasową rzeczywistość bez zbyt wysokich kosztów osobistych. 

W dniu moich trzydziestych urodzin większość z tego to już odrobione zadanie domowe.


Piątkowa konwersacja



Wieczorem impreza. Krytycznie przyglądam się swojej biurowej kamizelce i jedwabnej koszuli. Impreza nie może być fajna w takim ubraniu... Poprawiam fryzurę, rozcieram rozmazany pod okiem tusz, poprawiam stanik, wygładzam bluzkę. Znowu patrzę z nadzieją w lustro. Uśmiecham się powabnie wyobrażając sobie rozmowę z jakimś przystojniakiem. No cóż, chyba jednak to nie mój dzień... Wracam do pracy.

- Anna, dobrze się czujesz? – to John, Koreańczyk z australijskim paszportem.
- Dobrze, a czemu? - głęboki wddech. Już wiem, co się święci.
- Wyglądasz jakbyś była chora. – odpowiada.
- Koniec tygodnia pewnie. – zastanawiam się, ile razy już przeprowadzałam tą samą konwersację.
- No faktycznie. Patrząc na ciebie od razu wiem, że to piątkowe popołudnie...

Na imprezę wpadam, piję dużego i mocnego drinka, po czym wracam do domu i ŚPIĘ.


Na popiół



Cała Korea nie może uwierzyć, jak to się mogło stać. Każdy obwinia każdego. A bo to obecnie wstępujący prezydent, a ówczesny burmistrz Seulu, otworzył zabytek dla publiczności w 2006 roku, w konsekwencji czego szalony staruszek mógł wspiąć się na murek dwa lata później i zaprószyć ogień. A bo to Administracja Dziedzictwa Kulturowego nakazała strażakom obchodzić się z budowlą jak z jajkiem, w wyniku czego brygada nie zdecydowała się na odnalezienie wszystkich źródeł ognia (wymagałoby to użycia kilofa) i ogień wybuchł na nowo ze zdwojoną siłą. A bo to w przybytku znajdowało się tylko 8 gaśnic. A bo to ochrona pracowała tylko w dzień pozostawiając w nocy symbol Seulu na pastwę automatycznych czujników. A w ogóle to wina ustępującego prezydenta....

Rok Szczura nie rozpoczął się dla Korei zbyt pomyślnie. W niedzielę, 10-go lutego, doszczętnie spaliła się Brama Południowa – Gate of Exalted Ceremonies (Namdemun [남대문] - oficjalna nazwa to Sungnyemun [숭례문]) - jedna z czterech bram, które murem otaczały Seul za czasów dynastii Joseon. Zbudowana ona została w latach 1395-1398, a jej ostatnia gruntowna renowacja przypadła na rok 1962. Namdemun była najstarszą drewnianą budowlą w Seulu i Narodowym Skarbem Nr 1. Koszt odbudowy szacuje się na ok. 20M USD, a czas potrzebny na rekonstrukcję bramy to co najmniej 3 lata. 

A wszystko dlatego że siedemdziesięcioletni pan pogniewał się na rząd, który według niego nie wypłacił mu należytych pieniążków za grunt oddany pod państwową zabudowę. Facet zamiast rzucić się w proteście pod koła metra (przypadki tak częste, że w Seulu zabudowują perony) puścił z dymem dziedzictwo swojego narodu i tak spędzi w więzieniu resztę swojego życia.



Namdemun w 1904 roku*


Namdemun za czasów kolonializmu japońskiego.*


Współczesna Namdemun nocą.


Namdemun po pożarze.**

Przy Bramie często spotykałam się z PWY, co by wyskoczyć na wyborną herbatkę w gęstwinie mocno podejrzanych uliczek Namdemun Market...


_______________________
*Zdjęcia pochodzą z portalu Wikipedia.** Za BBC na http://news.bbc.co.uk/2/hi/asia-pacific/7238210.stm



Oszczędności



Od rana szczękające zęby. Z siedzącą niedaleko sekretarką, opatulone w koce, zastanawiamy się do kogo by tu zadzwonić. Po porannej kawie rozważam narzucenie płaszcza. Myślę sobie jednak, że być może trochę dramatyzuję. Zamiast tego oplatam więc swoje fioletowe z zimna palce na gorącym kubku z herbatą. Zieloną. Dla zdrowia.

Przychodzi pan ze śrubokrętem. Szturcha wywietrzniki i stwierdza, że wszystko jest w porządku. Uśmiecha się serdecznie i dodaje, że na naszym piętrze jest po prosut zbyt mało ludzi, żeby włączyć pełne ogrzewanie.


O mamie, która nie jest rodziną


Nie dalej jak tydzień temu udałam się z PWY do urzędu imigracyjnego celem załatwienia dla mnie wizy rodzinnej. PWY musiał dostarczyć szereg dokumentów potwierdzających, że jest mnie w stanie utrzymać (!). Podobnych papierów ode mnie nie wymagano mimo że pracuję w o wiele większej firmie i zarabiam... no cóż...~~

Razem z szeregiem ubliżających mojemu kruchemu ego dokumentów PWY przedstawił urzędnikowi swój akt urodzenia. Akt urodzenia jest nowinką wdrożoną od początku tego roku. Wcześniej, jak już pisałam, wypis z rejestru rodzinnego mężczyzny był jednocześnie aktem urodzenia, aktem małżeństwa (też żony...) i pewnie wieloma innymi rodzajami dokumentów, o których nie mam pojęcia.

Na widok aktu urodzenia PWY lekko zdębiałam. A potem wpadłam w furię taką, że aż rozbolała mnie głowa. Chyba dlatego że nie było kogo pogryźć w pobliżu.

PWY z ojcem kontaktu nie ma od lat. Dawno dawno temu w jego rodzinie rozgrywały się iście dantejskie sceny, o których wolałabym tutaj nie wspominać. W rezultacie rodzice PWY rozwiedli się, a jego Mama sama wychowała dwóch synów i zapewniła im edukację (w Korei jest ona płatna!). Tutaj chciałabym podkreślić, że co jak co ale samotne wychowanie dwóch synów jeszcze 30 lat temu (teraz też do najłatwieszych to nie należy) to naprawdę heroiczny wyczyn. Kobiety nie miały doświadczenia zawodowego (po zamążpójściu zajmowały się domem i dziećmi), w związku z czym nie miały szans na jakąkolwiek karierę. Nikt kobiety z dziećmi nie zatrudniał (i to rozwódki...), a państwo nie oferowało żadnej zapomogi... Do tego dorzucić należy wszechobecny i dosyć przerażający męski szowinizm (niezmiernie kąsający do dziś) i postrzeganie rozwodników, jako osób, z kórymi „coś jest nie tak”. Patrząc na PWY naprawdę jestem pełna podziwu dla tej Kobiety.

Tak czy owak zdębiałam. Na kartce papieru widniały dane PWY i jego... ojca. Wiersz „matka” wiał oschłą , białą pustką.

Mama PWY prawnie nie jest jego rodziną. 
Z powodu rozwodu...


Oczy



- Jaki kolor mają moje oczy? – Odchylam głowę do tyłu i czuję ciepły oddech PWY na swojej twarzy. Uśmiecham się filuternie.
- No przecież zamknęłaś to skąd mam wiedzieć? – Oboje wybuchamy śmiechem. Ja ciągle z zamkniętymi oczami.
- No powiedz!
- Brązowe.
- Wcale nie. Zielone. – Czuję jego dłonie na mojej twarzy. 
-  Brązowe. Zielone robią się tylko w słońcu…


Bliskość



Są tacy mężczyźni, co to potrafią odkryć kobiety niebywałość. To, że w słońcu jej brązowe oczy robią się szmaragdowe. To, że wypowiadając żart figlarny lekko potrząsa głową. Że ma zalotnego pieprzyka powyżej lewej piersi i też tam po prawej stronie na szyi. Że na lewym przedramieniu, jakby się dokładnie przyjrzeć, dostrzec można słodkie skóry wgłębienie. Że za każdym razem przed zaśnięciem musi napić się wody i nawilżyć usta balsamem, a po obudzeniu mruczy jak kot, gdy się ją delikatnie gładzi. Wiem, że są tacy mężczyźni, co się potrafią tą niebywałością zachwycić. 

Czasem wydaje mi się, że jesteśmy nie razem, a obok siebie. Tak bardzo przypadkiem jak osoby stojące w kolejce do okienka z biletami.  

I nie wiem. Naprawdę nie wiem, na czym polega moja i PWY bliskość. 
A przecież oboje jesteśmy jej więźniami.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...