Niedziela, 25 kwietnia 2004 (Z plecakiem przez Azję)
Kakadu National Park / Australia
Aborygeni sa wszedzie. Glownie widac ich siedzacych calymi dniami na trawnikach i pijacych alkohol. Poubierani sa w zachodnie ubrania, co przypomina mi male pieski poubierane w stroje supermana. Wyglada to groteskowo. Nie na miejscu.
Aborygeni sa wedlug aktualnych kanonow piekna... brzydcy. Szczegolnie kobiety. Ordynarne, grube, z wielkimi obwislymi piersiami, ogromnymi ustami, wielkim czolem i olbrzymim nosem. Przynajmniej te na trawnikach. Oczy sa najgorsze. Bardzo zle i grozne. Australijczycy mowia, ze Aborygeni sa najgorszymi rasistami pod sloncem. No coz. Jeden mnie uderzyl. Ale wole myslec, ze wypedzal zle duchy.
Aborygeni przybyli do Australii z Indonezji i Papui Nowej Gwinei. Ich poczatki datuje sie na ok. 40 000 lat przed nasza era. Same wzgorza, na ktorych znajduja sie ich swiete miejsca maja ok 4,1 mln lat. Najstarsze na swiecie.
Nie tak dawno Aborygeni zaczeli roscic prawa do swoich ziem. Rzad im je oddal i czesc z nich obecnie wynajmuje - tak jak Kakadu National Park. Czasem jednak Aborygeni nie sa w stanie zarzadzac otrzymana ziemia. Ta wraca wiec z powrotem w rece rzadu. Tak czy owak, Aborygeni dostaja mnostwo pieniedzy rowniez za pozwolenia na wydobycie Uranu i innych mineralow. Dla nich pieniadz jednak nie ma zadnej wartosci. Dolar nalezacy do jednej osoby nalezy rowniez do innych czlonkow tego samego klanu. Rzad rozdaje im domy i wszystko co potrzebne bialym do zycia. Aborygeni jednak nie tego potrzebuja. W wiekszosci przechodza na alkohol. Wyglada to naprawde przytlaczajaco. Troche inne, bardziej "humanitarne" wybijanie tubylcow.
Rzecz jasna sa tez tzw. "rdzenni" Aborygeni. Ci ciagle zyja wedle swoich zwyczajow daleko od bialych. Ciagle poluja, ciagle przemieszczaja sie wedle zmieniajacych sie por roku, ciagle odprawiaja swoje ceremonialy. I czcza prawa. Wyspiewuja je potomkom. Maja bardzo skomplikowany system wybierania malzonkow. Celem zachowania odpowiedniej relacji krwi wypracowali schemat, ktory podobno opisany jest w jednej poteznej ksiedze. Kazirodztwo jest jednym z najgorszych przewinien. Za cudzolostwo kobieta gwalcona jest prze caly klan. Nie chodzi o fizyczne znecanie sie. Chodzi o sprowadzenie na nia hanby i wstydu. Najczesciej ginie potem sama w buszu. Mezczyznie kobieta przebija wlocznia stope, czasem po prostu rozpruwa mu brzuch. Kara smierci jest ciagle praktykowana.
Aborygeni wypalaja busz. Tak, jak to robili od tysiacleci. Z przybyciem bialych zaczelo to wzbudzac kontrowersje. Aborygeni dokladnie wiedza, kiedy ogien wygasnie i jak daleko zajdzie. Wiedza, w jaki sposob utorowac droge ucieczki zwierzetom. Wypalenie ma miejsce wedlug mozaiki szachownicy. Kwadrat wypalony, kwadrat niewypalony. Wypalenie jest jak oczyszczenie. Natura odradza sie z popiolow ze zdwojona sila.
Aborygeni dbaja o kazda czesc lancucha pokarmowego. Dlatego wazne jest by dbac rowniez o ziemie. Ziemia daje pozywienie zwierzetom. To, co w zoladku zwierzecia znajduje sie koncem koncow w zoldku czlowieka. Taka jest logika.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz