Środa, 12 maja 2004 (Z plecakiem przez Azję)
Okolice Padang Padang (Bali) / Indonezja
Kolejnego dnia zdecydowalismy sie opuscic zatloczona Kute. Udalismy sie do Padang Padang, malutkiej, zacisznej plazy na poludniu Bali. Pan taksowkarz zdecydowanie cos majstrowal przy taksometrze - zostalismy oskubani. Przed kapiela sloneczna udalismy sie do pobliskiej hinduskiej swiatyni - Pura Ulu Watu. Tam malpki wskakiwaly nam na glowe, otwieraly torby w poszukiwaniu jedzenia, sledzily... Poza tym byly przepiekne widoki z urwisk skalnych...
|
Czas na poobiedniego leniucha |
|
Jemy fistaszki |
|
Widoki wokół Pura Ulu Watu |
|
Dziedziniec świątyni Pura Ulu Watu |
|
Świątynny kot |
|
I świątynna suka |
|
Pura Ulu Watu |
Do Kuty wrocilismy na stopa... Co jest niesamowite w kraju, gdzie trzeba placic za WSZYSTKO. Mielismy duzo szczescia... Zagadalam do jakichs ludzi, ktorzy niespodziewanie okazali sie Polakami... Hehe! Nastepny zlapany samochod nalezal do bogatych Indonezyjczykow... I tak zrekompensowalismy sobie poranne naduzycie kierowcy. ;)
Wegier spalil sie. Bunczucznie odmowil uzycia mojego kremu. ;)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz