Czy warto studiować koreanistykę?


„Czy warto studiować koreanistykę?” to jedno z najczęstszych pytań, jakie otrzymuję od Czytelników mojego bloga. Po nim niezmiennie następuje kolejne: „a jeżeli nie koreanistykę, to co?”. Oczywiście podpowiedzi poszukują te osoby, którym marzy się praca i życie w Korei.

Język koreański na pewno warto znać, ale czy potrzebna jest do tego aż koreanistyka? Pamiętajmy, że na studiach filologicznych nie wykłada się wyłącznie języka obcego. W program dydaktyczny wkomponowanych jest wiele innych przedmiotów z historii danego kraju, filozofii, literatury, antropologii kulturowej, religii, sztuki i wiele innych. Osobiście znam kilka osób, które ukończyły koreanistykę na UW i UAM, i które faktycznie całkiem dobrze sobie radzą i w Korei, i w Polsce. W Polsce – przynajmniej jeżeli chodzi o osoby z mojego otoczenia – zajmują się one tłumaczeniami przysięgłymi, ale również i literackimi, współpracują z Ambasadą Korei lub innymi placówkami mającymi na celu promowanie koreańskiej kultury, lub po prostu nauczają języka koreańskiego; grupa przedsiębiorczych dziewczyn założyła też wydawnictwo promujące literaturę Korei w Polsce; jest też kilka osób, które znalazły dobrą pracę w koreańskich firmach, choć zazwyczaj osoby te ukończyły również dodatkowe studia biznesowe. W Korei osoby po koreanistyce wykładają język polski na wyższych uczelniach (głównie w Hankuk University of Foreign Studies), wspierają działalność naszej Ambasady, zajmują się tłumaczeniami oraz pracą naukową, a także wspomagają polskie firmy, które chcą wejść na rynek koreański. Z tego, co się orientuję jednak to odsetek absolwentów koreanistyki w głównych siedzibach koreańskich korporacji jest raczej skąpy. Stąd koreanistykę polecałabym raczej prawdziwym pasjonatom (a według mnie pasja to piękna i niezwykle wartościowa rzecz, którą należy pielęgnować!), a reszcie na pewno wystarczą kursy językowe i zdanie egzaminu S-Topik.

Niestety aktualnie żadna bardziej licząca się firma w Korei nie zatrudni już obcokrajowca tylko dlatego, że ten mówi po koreańsku. Rynek przecycony jest osobami o całkiem solidnych kwalifikacjach, wliczając w to tzw. kyopo, czyli Koreańczyków, którzy wychowali się lub dłużej mieszkali za granicą, i którzy dosyć dobrze, jeżeli nawet nie płynnie, posługują się językiem koreańskim - jest więc z czego wybierać. Nawet stypendyści rządu koreańskiego, którzy ukończyli tutaj najlepsze uniwersytety w wykładowym języku koreańskim muszą dobrze się naszukać, zanim znajdą pracę na poziomie. Konkurencja jest już na pewno o wiele cięższa niż było to te kilkanaście lat temu, kiedy ja rozpoczynałam swoją przygodę z Koreą. Dekoniunktura również w tej sytuacji nie pomaga, ale to oczywiście może zmienić się za jakiś czas.

Sprawne posługiwanie się językiem to obecnie raczej niezbędne minimum wymaganych umiejętności. Do tego firmy preferują osoby z unormowanym statusem wizowym i takie, które z Koreą miały już coś do czynienia. Próbuje się w ten sposób uniknąć trudności związanych z ewentualnym szokiem kulturowym i procesem dostosowywania się do koreańskich reguł gry. Największą szansę na dobrą pracę mają te osoby, które ukończyły najlepsze uczelnie w Korei tj. Seoul National University, Korea University lub Yonsei University (tzw. SKY), a już przebierać w ofertach mogą te osoby, które posiadają dyplom jednego z amerykańskich uniwersytetów należących do Ligii Bluszczowej (Ivy League). Nie muszę chyba wspominać, że obok koreańskiego od obcokrajowca jakoby naturalnie wymaga się również znajomości języka angielskiego.

Co więc studiować, żeby znaleźć pracę w Korei? Tak, jak wspominałam wcześniej ważny jest przede wszystkim dyplom z dobrej uczelni. Koreańczycy mniejszą uwagę przywiązują do studiowanego kierunku – czasem zdarza się tak, że inżynierowie pracują w dziale zasobów ludzkich, a osoby ze specjalizacją w literaturze francuskiej sprzedają tankowce transportujące skroplony gaz. Na tę chwilę polecałabym kilka opcji do rozważenia, które wydają mi się względnie bezpieczne. Pierwsza to studia biznesowe na bardzo dobrej uczelni, które dają bardziej wymierne umiejętności (np. finanse, czy rachunkowość). Do tego na dokładkę warto przemyśleć MBA na lepszych uczelniach w Stanach Zjednoczonych lub ewentualnie w Europie – takie studia mogą być nawet zasponsorowane przez koreańskie przedsiębiorstwo już po uzyskaniu tutaj pracy. Koreańska gospodarka w dużej mierze opiera się na eksporcie, co oznacza, że zapotrzebowanie na korporacyjnych prawników o międzynarodowych kwalifikacjach jest spore i raczej niezmienne. Oczywiście wiązałoby się to z koniecznością zdania egzaminu adwokackiego (tzw. bar examination) najlepiej w Nowym Yorku lub Londynie. Drugie podejście to kierunki ścisłe. Już teraz popyt na inżynierów z zagranicy jest ogromny – wystarczy spojrzeć na firmy takie jak Samsung, które na pęczki zatrudniają Hindusów i Rosjan. Atrakcyjnymi dziedzinami wydaje mi się w tym momencie inżynieria chemiczna i procesowa, ale też i oprogramowania. A już przepięknym połączeniem jest inżynier z podyplomowymi studiami ekonomicznymi, który naprawdę ma biznesową żyłkę!

Niektórzy Czytelnicy pytają się mnie też o możliwość nauczania w Korei języka angielskiego. Wiadomo, że pieniądz jest spory przy całkiem znośnych godzinach pracy. Niestety obecnie legalnie zatrudnia się przede wszystkim native speakerów, bo tego wymaga klient, czyli przede wszystkim bardzo zaangażowane matki koreańskich dzieci. Znam Polaków, którzy udawali obywateli krajów anglojęzycznych, ale w takim wypadku trzeba liczyć się z konsekwencjami pracy na czarno i koniecznością opuszczania Korei co trzy miesiące z powodu braku wizy pracowniczej. Dyplom ukończenia anglistyki i dłuższy pobyt w anglojęzycznym kraju mogłyby szanse legalnej pracy w tym zawodzie na pewno zwiększyć, ale i tak wydaje mi się, że ciężko byłoby uzyskać wiarygodność w oczach Koreańczyków – taki to już naród.

Na koniec zostawiłam sobie poradę moim zdaniem najważniejszą. Najistotniejsze (i jednocześnie natrudniejsze) jest odnalezienie swojej własnej pasji, która  szłaby  w parze z wrodzonymi zdolnościami. Równie istotne jest konsekwentne wdrażanie takiej pasji w życie nawet jeżeli miałoby się to robić wbrew zdrowemu rozsądkowi, czy ogólnie przyjętym normom. Talent jest podstawą, ale jego szlifowanie to sprawa o wiele większej wagi. Trzeba być wytrwałym oraz stale ulepszać i testować swoje umiejętności. To bardzo ciężka praca. Od razu zaznaczam, że nie mówię tutaj o dosyć powierzchownej postawie w stylu „kocham Koreę”, czy „Korea to moje marzenie”, ale o konkretnej działalności, która sprawia radość i przynosi poczucie spełnienia. Pytanie więc „co należy studiować, żeby dostać pracę w Korei” jest według mnie pytaniem postawionym na opak. Zapytać trzeba raczej, „co oferuje mi Korea, dzięki czemu mógłbym się realizować?”. Takie odwrócenie pytania wymaga w pierwszej kolejności zastanowienia się nad samym sobą. Zdaję sobie sprawę, że to dla niektórych zabrzmi to jak idealistyczna herezja, ale moim zdaniem wszelkie działania należy zacząć od siebie, a świat sam się później krok po kroku dopasuje. To być może trochę przerażające, bo może okazać się, że nasza pasja zaprowadzi nas w zupełnie inne miejsce niż Korea, ale myślę, że warto zaryzykować. Dla własnego dobra.



Na zdjęciu moja koleżanka Dominika, która 
ze skupieniem czyta pierwszą książkę mojego pióra. 
Składanie słów w przekaz, który pozostawia po sobie 
(miejmy nadzieję) ślad to jedna z moich największych pasji. 



53 komentarze :

  1. "Zapytać trzeba raczej, „co oferuje mi Korea, dzięki czemu mógłbym się realizować?”."

    W końcu ktoś to napisał! Wiele jest niestety osób, które zachłysnęły się Koreą z powodu kpopu czy dram a poza tym, a poza tym małym bzikiem nie bardzo wiadomo po co te osoby miałyby jechać na stałe do Korei.
    Ale to normalne. Ja też kilka lat temu już miałam wizje tego jak odkrywam ten nieznany ląd i rodzę piękne koreańskie maluchy ;)
    Na szczęście z czasem pojawiły się wpisy na różnych blogach mówiące o realiach znalezienia pracy i już wiedziałam, że raczej nie podołam choćbym mówiła literackim koreańskim ;)

    Dlatego przewartościowałam moje pragnienia oraz zrozumiałam, że "kocham oppę" daleko mnie nie zaprowadzi w tym świecie. Po tych przemyśleniach doszłam do wniosku, że tak, chcę odwiedzić Koreę, poznać ją bliżej. Ale jako turystka, na trochę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam możliwość pracy zdalnej, dzięki czemu mogę zarabiać z dowolnego miejsca na ziemi. Jedyny problem to biurokracja i wizy, bo nie pracując lokalnie nie dostanę wizy pracowniczej. Istnieje jakiś sposób aby w Korei mieć stały i legalny pobyt utrzymując się w taki sposób?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 miesieczne pobyty i wizyty w okolicznych krajach, punkty (F-2), studia (troche tymczasowo) i heteroseksualny slub

      Usuń
  3. No cóż, niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że znajomość koreańskiego nie otwiera przed nimi koreańskich złotych wrót. Nie mam pewności, ale stawiam, że po tym kierunku będzie się traktowanym przez Koreańczyków jak ktoś, kto ukończył koreański ogólniak, bo zakres wiedzy prawdopodobnie jest podobny. Przecież ktoś, kto przyjeżdża z zagranicy i zna polski, a nie ma żadnych kompetencji, nie dostanie posady, o którą "biją się" wykształceni w jakimś tam kierunku ludzie.

    Nie mówię, że chęć studiowania koreanistyki jest zła, bo sama wybieram się na ten kierunek, ale trzeba sobie uzmysłowić, że to dopiero początek drogi, jeśli ktoś faktycznie chce wyjechać do Korei. No i spory odsetek wielbicieli zapomina o wielkich różnicach kulturowych i o tym, że praca w Korei nie wygląda jak praca w polskim biurze, a nie wydaje mi się, żeby każda osoba podołała funkcjonowaniu w takim systemie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widzę idealistycznej herezji w stwierdzeniu, że człowiek powinien robić to, w czym jest dobry i w czym się odnajduje. A studia filologiczne są dla filologów :) Jeśli ktoś ze słowem mówionym i pisanym czuje się dobrze, to pewnie się na nich odnajdzie. Jeśli nie, czeka go gorzki zawód. To się często zdarza u nas na afrykanistyce. Studia zaczynają ludzie, którzy marzą o wyjeździe do Afryki, a potem są zawiedzione, że ktoś tu uczy ich języków, językoznawstwa, historii czy literatury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wpis. Miło było zapoznać się z kilkoma wartościowymi i pomocnymi informacjami. Oczywiście, obok marzeń trzeba rozważać (niestety) nie zawsze korzystną rzeczywistość oraz fakt, że przyszłość jest nieznana, niewiadome, gdzie się 'wyląduje'. Hmm... rozmyślając o różnych możliwościach, kilkakrotnie poruszyłam podobną myśl, jaką Pani zawarła we wpisie, czyli „co oferuje mi Korea, dzięki czemu mógłbym się realizować?”...
    Miałabym jedno pytanie... Jak wygląda kwestia dziennikarzy oraz pisarzy w Korei? Mam namyśli w aspekcie obcokrajowców chcących zająć tym na koreańskiej ziemi. Poszperałam troszkę, ale wciąż jestem niepewna. Mam na myśli różne odmiany dziennikarstwa oraz aspekt piśmienniczy.
    Czy też właśnie promocji kultury, zajęcia w obszarze koreańskiej literatury i poezji w samej Korei...? Do dziedzin inżynieryjnych, mechanicznych, biznesowych i tym podobnym to mi daleko. Mój umysł nadaje na innych falach. Bardziej artystycznych? Pewnie tak. Jednakże - "(...) To być może trochę przerażające, bo może okazać się, że nasza pasja zaprowadzi nas w zupełnie inne miejsce niż Korea, ale myślę, że warto zaryzykować. (...)" - zgadzam się:)
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Korei funkcjonuje kilka anglojęzycznych gazet (Korea Times, Korea Herald itp.), które w rzeczywistości zajmują się skrótowym przedrukowywaniem oryginalnych tekstów. Do tego oczywiście istnieją tutaj niewielkie placówki mediów zagranicznych, choć częściej wysyłani są tymczasowi korespondenci. Jeżeli chodzi o pisarzy to wiadomo mi tylko o jednym Rosjaninie, który wydaje książki po koreańsku. Wiem też, że jest kilka osób, które zajmują się sztuką koreańską - w szczególności grą na kayageum. Tutaj akurat kwestia języka nie jest aż tak ważna, więc jeżeli jest się naprawdę dobrym to prawdopodobnie można z powodzeniem zaistnieć na rynku.

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuję za odpowiedź... Właśnie, byłam ciekawa odnośnie funkcjonowania w tych dziedzinach jako obcokrajowca, ale w języku koreańskim. Także, wydawać książki po koreańsku czy praca w koreańskich gazetach, mediach jak uda się coś znaleźć, dostać... Jednakże, nie trzeba ukończyć typowo studiów dziennikarskich, gdyż takich nawet w Polsce nie planuję podjąć... prawda? Dodatkowo, jestem zainteresowana także sztuką koreańską jako poezji oraz, idealnie Pani trafiła, grą na kayageum... Pomysły i plany są, dlatego myślałam, że w tych zakresach język należy dobrze doszlifować, a dodatkowo m.in o poezji i literaturze na koreanistyce się prawi.
      Dziękuję :)

      Usuń
  6. Mam pytanko odnośnie zainteresowania rynku koreańskiego inżynierią chemiczną i procesową: czy mogłaby Pani napisać jakie firmy poszukują zagranicznych pracowników ze wspomnianej branży? Jeśli oczywiście, znajdzie Pani chwilę. ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie chodzi tutaj o większe firmy, które zajmują się manufakturą na większą skalę (np. firmy córki SK, Doosan, Samsung [np. półprzewodniki], GS, Daewoo i wiele wiele innych) - chodzi o cały przemysł chemiczny, energetyczny czy chociażby stoczniowców. W naszej firmie na przykład jest wielu inżynierów mechaniki i elektryki, ale już z inżynierią chemiczną jest o wiele trudniej, a potrzeba jest. Problem jest "tylko" właśnie z językiem, bo z mojego doświadczenia wiem, że niewielu koreańskich inżynierów mówi jako tako po angielsku.

      Usuń
    2. Dziekuje za odpowiedź, to bardzo ciekawe, że naprawdę jest zainteresowanie inżynierią chemiczną, bo nie wiele jest tego typu ofert z rynku koreańskiego (no, przynajmniej w sieci) i myślałam, że zostaja mi tylko Stany i Australia. Jeszcze raz dziekuję i pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. bardzo ciekawy artykuł, zastanawiam się czy możliwe jest nauczenie się się języka koreańskiego w Polsce, nie kończąc koreanistyki; jeśli jest to możliwe to na pewno bardzo kosztowne - indywidualne lekcje - i nieprawdopodobnie trudne, gdyż nie ma wielu nauczycieli tego języka oraz ilość materiałów do nauki w języku polski jest niewielka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że kiedy ja wyjeżdżałam do Korei lata temu to na rynku były jedynie jakieś teoretyczne knoty dla prawdziwych pasjonatów językoznawstwa. Obecnie materiałów do samodzielnej nauki jest coraz więcej, a ich jakość naprawdę jest dobra. Do tego jest wiele aplikacji do nauki koreańskiego, a na Arirang TV są nawet regularne lekcje. Do tego lekcje video na Youtube. W Warszawie organizowane są kursy w Centrum Kultury Koreańskiej i to chyba nie jest zbyt droga sprawa. Zawsze też można kombinować wymianę językową z Koreańczykami i uczyć ich w rewanżu polskiego, albo angielskiego. Wydaje mi się, że dla chcącego nic trudnego ;).

      Usuń
  8. Szczerze mówiąc sama wybierałam się na ten kierunek z myślą, że Korea stanie przede mną otworem, oczami wyobraźni widziałam te wszystkie niesamowite rzeczy rodem z dramy, które mi się zdarzą! Rzeczywistość jednak sprzedała mi mocnego kopniaka i nawet nie zasmakowałam studiów. Z racji, ze musiałam coś wybrać wybrałam mój obecny kierunek, pracę socjalną i o dziwo nie żałuję. Bardzo się w nim odnalazłam i zaczęłam nawet myśleć czy w jakiś sposób nie połączyć tego z Koreą, czy w ogóle z Azją w jakikolwiek sposób (i choć marne są szanse nie poddaję się!). Myślę, że to jest ważne, by mimo wszystko próbować się odnaleźć.
    A jak nie to zawsze zostaje możliwość oszczędzania i pozwiedzania Korei jako turysta :)
    Widziałam, że w Zakorkowanych poruszyła Pani z Panem Leszkiem temat osób starszych, byłabym niesamowicie szczęśliwa, gdyby takich społecznych tematów pojawiało się więcej :) idealnie trafiają w moje zainteresowania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaramy się z Leszkiem jakiś temat z tego zakresu poruszyć. Może jest Pani czymś zainteresowana w szczególności?

      Usuń
    2. Na wstępie, co mi nie ucieknie, dziękuję za zainteresowanie :) Wiele tematów mnie interesuje i to jest najgorsze ^^. Ogólnie ciekawią mnie problemy społeczne w Korei (bezrobocie, ubóstwo, bezdomność, przemoc, alkoholizm, prostytucja itd.) głownie to jak są te osoby odbierane przez społeczeństwo. Interesowała by mnie również ich forma pomocy (instytucje, organizacje pozarządowe, cokolwiek). Byłabym uradowana jakimikolwiek informacjami.
      A! I zapomniałabym o moim aktualnym zafiksowaniu tj. co się dzieje z uchodźcami z Korei Północnej po przekroczeniu granicy, czy są właśnie w jakiś sposób wykluczani, a właśnie zobaczyłam na facebook'u, że w poniedziałek pojawi się materiał dotyczące Korei Północnej, na który czekam z niecierpliwością :)

      Usuń
    3. Na wstępie, co mi nie ucieknie, dziękuję za zainteresowanie :) Wiele tematów mnie interesuje i to jest najgorsze ^^. Ogólnie ciekawią mnie problemy społeczne w Korei (bezrobocie, ubóstwo, bezdomność, przemoc, alkoholizm, prostytucja itd.) głownie to jak są te osoby odbierane przez społeczeństwo. Interesowała by mnie również ich forma pomocy (instytucje, organizacje pozarządowe, cokolwiek). Byłabym uradowana jakimikolwiek informacjami.
      A! I zapomniałabym o moim aktualnym zafiksowaniu tj. co się dzieje z uchodźcami z Korei Północnej po przekroczeniu granicy, czy są właśnie w jakiś sposób wykluczani, a właśnie zobaczyłam na facebook'u, że w poniedziałek pojawi się materiał dotyczące Korei Północnej, na który czekam z niecierpliwością :)

      Usuń
  9. Dziękuję bardzo za ten wpis, wszystkie "kochające" Koreę i chcące tam mieszkać, należące do irytującego z gatunku "wyjdę za mąż za *tu wpisać imię idola*, tylko on jeszcze o tym nie wie" powinny sobie to wyryć na ścianie. Chyba właśnie taka płytka postawa odrzuca mnie od "fandomów" wszelkiego rodzaju.

    Także wpis o Wiktorze Ahn był bardzo ciekawy i obiektywnie wyważony. Prześledziłam historię tego panczenisty wcześniej, ale nie dotarłam do wszystkich szczegółów.

    nieanonimowy anonim :) Anka

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy mogłaby Pani napisać post o obliczaniu wieku w Korei? Raz dodaje się komuś rok a raz dwa lata, więc czy mogłaby to Pani wytłumaczyć?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry.
    Chciałabym zapytać, czy wie Pani może coś na temat pracy w branży filmowej w Korei? Obecnie studiuję organizację produkcji filmowej i telewizyjnej, i nie ukrywam, moim marzeniem zawodowym jest praca przy azjatyckich produkcjach. Czy ma Pani może informacje o tym, czy praca ta jest tak trudno dostępna jak w Polsce, oraz czy w ogóle jest możliwe zatrudnienie obcokrajowca do koreańskich produkcji?
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Weroniko,
      Niestety nie jestem ekspertem od branży filmowej w Korei, ale wydaje mi się, że tak, jak wszędzie to dosyć zamknięta dziedzina. Wyobrażam sobie, że największym problemem byłby język, bo na ogół Koreańczycy nie za dobrze radzą sobie z angielskim. Z drugiej strony widzę szansę w tym, że kino koreańskie zaczyna podbijać świat, więc i może coś z tego wyniknie. Żeby dostać tutaj pracę w tym zawodzie na pewno trzeba być świetnym w swojej dziedzinie i mieć znajomości. Znam tutaj jednego Polaka, który studiuje reżyserię z Koreańczykami, więc moze Pani spróbować dotrzeć do niego po bardziej szczegółowe informacje: https://www.facebook.com/IndieSeoul

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź i kontakt. Teraz pozostaje mi tylko ciężko pracować i poznawać wielu ludzi (:

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo za odpowiedź i kontakt, na pewno skorzystam.
      Nie pozostaje mi teraz nic innego jak ciężko pracować i poznawać wielu ludzi z branży.

      Usuń
  12. Dobry wieczór. Chciałabym wiedzieć, czy stypendyści Rządu Polskiego (jestem obcokrajowcem) mogą studiować koreanistykę, czy to prawda, że mogą ją zabrać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale nie wiem, czy do końca rozumiem pytanie. Chodzi Pani o studiowanie koreanistyki w Polsce na programie Rządu Polski? Jeżeli tak to niestety nie posiadam takich informacji - radziłabym zwrócić się do kierownika programu, w którym Pani uczestniczy.

      Usuń
  13. Dzień dobry.
    Obecnie chodzę do Liceum Plastycznego na kierunku Renowacja elementów architektonicznych, (bardziej jednak mnie ciągnie i jestem dobra z grafiki komputerowej artystycznej i fotografii), po których zdobędę dyplom i zawód plastyka. I tutaj zaczyna się moje pytanie. Zastanawiam się poważnie nad studiowaniem koreanistyki, bądź japonistyki, jednakże bardziej zależy mi na tym pierwszym. Od dawien dawna interesuję się kulturą (tą prawdziwą - nie wykreowaną przez dramy i k-pop'ową iluzję) Dalekiego Wschodu i to tam chciałabym rozwinąć swoje skrzydła - jestem osobą upartą i ambitną. Studia z koreanistyki, pomogłyby mi pogłębić swoją widzę na temat Korei i umiejętności jeżeli chodzi o język koreański. Czy w przebiciu się na rynek bardziej artystyczny - projektowanie, animacja, fotografia, film - jest trudno komuś "z zewnątrz"?
    Z góry dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby zdobyć pracę w Korei nie trzeba od razu kończyć koreanistyki. Języka można nauczyć się samemu, bądź to na o wiele efektywniejszych kursach tutaj na miejscu.

      Moim zdaniem koreanistyka jest raczej dla osób, które interesują się językoznawstwem. Stąd jeżeli interesuje Cię rynek artystyczny to najelpszą drogą (moim zdaniem) jest nauczenie się języka i skończenie adekwatnych studiów tutaj na miejscu - od razu będziesz mogła wyrobić sobie kontakty i zorientować się, co i jak. Powodzenia. ;)

      Usuń
  14. Witam:) Bardzo dziękuję za ten wpis. Czytam go jak i inne na Pani blogu z wielkim zaciekawieniem. Mam pytanie, bo odnoszę wrażenie że bardzo trudno jest dostać pracę jeśli a) nie ma się płynnego koreańskiego i angielskiego, b) nie skończyło się prestiżowej uczelni jednej z dwóch najlepszych w korei lub w Ameryce - czy mogłaby Pani napisać jak wyglądała Pani ścieżka kariery w Korei? Bo zaczęło się od wyjazdu do Samsunga, a potem jak Pani losy się potoczyły? Widzę na fb że miała Pani wyjazdy służbowe do Stanów, widzę zdjęcia z kolacji w Korei ze współpracownikami którzy są samymi koreańczykami, jestem bardzo ciekawa...:) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Samsungu zaczęłam pracować dla koreańskiego stoczniowca Deawoo Shipbuilding & Marine Engineering - i tak już zostało. ;) Również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

      Usuń
  15. Witam
    Podziwiam koleżankę za hart ducha i wtopienie się w Koreę.Z mojego pierwszego rocznika koreanistyki tylko jedna osoba obecnie pracuje z j.koreańskim jako tłumacz na 9 osób.
    Ja byłem w Korei Północnej prawie 3 lata i potem w Korei Południowej około 2 lat w spółce polsko-japońskiej Agropol
    Pozdrawiam
    Juliusz Straszyński

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam :)

    Mam pytania odnośnie pracy w Korei. Wszyscy powyżej mówią o bardziej ambitnych zawodach...ale czy istnieje możliwość, że przyjmą obcokrajowca do mniej ambitnych zajęć typu sprzedawczyni w sklepie, recepcjonistka czy coś podobnego? Oczywiście zakładając, że ta osoba zna koreański i angielski. Czy jest potrzebne do tego odpowiednie wykształcenie?

    Bardzo dziękuje za wpis.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest to możliwe i to bez jakiegoś lepszego wykształcenia. Osobiście znam osoby, które pracowały np. w kawiarni. Problem jest z wizą. Osoby, które przebywają w Korei na wizie studenckiej mają prawo do pracy ograniczonej godzinowo, więc tutaj nie ma trudności, nie wspominając o tych, którzy przebywają tutaj na wizie rodzinnej. Ci, którzy wizy uprawniającej do pracy nie mają muszą pokonać dwa problemy: znaleźć pracodawcę, któremu będzie chciało się wystąpić o pozwolenie do urzędu imigracyjnego oraz przekonać urząd imigracyjny, że akurat obcokrajowiec na takim stanowisku to właściwe wyjście (bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe, bo to praca nie wymagająca wyjątkowych zdolności).

      Usuń
  17. Jestem po maturze i miałam zamiar zacząć studia o kierunku kryminologia, psychologia, socjologia lub coś zbliżonego i zawsze gdzieś w głębi myślałam, że kiedyś wyjadę do Korei. Tylko że zdałam sobie sprawę, że pewnie po takim kierunku będzie ciężko o jakąkolwiek pracę w Korei. Mam rację? Myślałam nawet o studiach w Korei, ale ledwie który uniwersytet oferuje takie kierunki na kursach undergraduate.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że nie orientuję się w tematyce, ani nie mam kogo zbytnio podpytać. Moja odpowiedź będzie więc oparta jedynie na "wydaje mi się". Otóż wydaje mi się, że niestety masz rację. Jeżeli byłabyś już doświadczonym kryminologiem, psychologiem, czy socjologiem, orientowała się w koreańskiej kulturze i oczywiście (to absolutna podstawa) znała język koreański to pewnie mogłabyś pracę gdzieś otrzymać. Natomiast po studiach wydaje mi się to ciężką sprawą, ale ja zawsze powtarzam, że dla "prawdziwie chcącego nic trudnego". Musiałabyś włożyć w naukę dużo serca. Psychologia, socjologia na undergraduate są oferowane w Korei, musiałabyś sprawdzić kryminologię...

      Usuń
  18. Od gimnazjum interesuję się Koreą Północną i zastanawiam się czy istnieje jakaś szansa, bym mogła w jakiś sposób pomóc tamtym ludziom? Ciągnie mnie na koreanistykę, ale bardziej myślę o jakiejś formie wolontariatu, naprawdę nie mam pojęcia o stowarzyszeniach, które pomagają np. uchodźcom, czy w ogóle można rozpocząć taką pracę? Masz może w swoim otoczeniu takie osoby?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci moje wywiady z Joanną Hosaniak, Polką, która mieszka w Korei Południowej i na co dzień walczy o prawa człowieka w Korei Północnej (jest Zastępcą Dyrektora Generalnego w Obywatelskim Sojuszu na Rzecz Praw Człowieka w Korei Północnej). To niesamowita osoba, która swoją opowieścią na pewno Ciebie zainspiruje:

      1. http://zakorkowani.podomatic.com/entry/2014-03-02T22_00_00-08_00
      2. http://zakorkowani.podomatic.com/entry/2014-03-17T18_29_18-07_00

      Usuń
    2. Dziękuję. :)

      Usuń
  19. Cóż, ja mam dość nietypowy problem.
    Otóż, od długiego czasu interesuje mnie mieszkanie w Korei Południowej. Uwielbiam wiele krajów wschodniej Azji, ale najbardziej polubiłam właśnie Koreę. Klimat, który tam panuje wydaje się tak odmienny niż w Polsce. Bardzo chciałabym tam mieszkać i żyć, nie ze względu na kpop, dramy, idoli itd. Chciałabym zając się weterynarią. Myślałam o tym ,że jak skończę studia weterynaryjne, wezmę się za studia licenciackie - Koreanistykę i wtedy ze znajomością języka (a także dalszym rozwojem go) pojadę do Korei i zacznę pracować tam jako weterynarz. To byłby szczyt marzeń. Czy jest jakaś szansa na zrealizowanie moich planów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałaby pani prawdopodobnie nostryfikować dyplom weterynarii w Korei, ale szczegółów nie znam. Do tego nie jestem pewna, czy akurat koreanistyka będzie wystarczająca do tego rodzaju praktyki. Kolejna rzecz, z którą trzeba się liczyć to pieniądze na inwestycję we własną klinikę, bo tutaj raczej tak właśnie działają zakłady weterynarii. Chyba ze chce pani po l prostu być na praktyce. Powodzenia!

      Usuń
  20. Witam :)
    Przyznam się, że ten post otworzył mi oczy. Miałam zamiar studiować koreanistykę i znaleźć pracę, która umożliwiałaby mi wyjazdy do Korei, gdyż póki co nie planuję tam pobytu na stałe. Niestety to właśnie języki idą mi najlepiej. Czy jest jakaś szansa na znalezienie pracy, gdybym studiowała jednocześnie język Chiński ( jako że do niego też mnie ciągnie)? Angielski umiem całkiem dobrze i jako, że jeszcze jestem młodziutka i został mi rok nauki w liceum mam zamiar go podciągnąć na poziom zaawansowany. Myślę o zdaniu matury dwujęzycznej i -jeśli się dam radę- zdaniu egzaminu TOEFL. Zastanawiałam się również nad kierunkiem reklama i marketing medialny, gdyż to także mnie interesuje. Ewentualnie marketing i zarządzanie, ale wiem, że nie są to górnolotne studia. :(
    Mogłabym prosić o poradę? Jako, że nie mogłam nic znaleźć na ten temat byłabym wdzięczna. :)
    Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w większości na Pani pytania odpowiedziałam już w swoim wpisie. Języki to już raczej teraz minimum chyba że posiada Pani dyplom jednej z najlepszych szkół na świecie. Do tego kierunki humanistycznie niestety nie przekładają się na twarde umiejętności, które są tutaj poszukiwane. Ludzie znają języki, skończyli studia w Korei, a i tak nie mogą znaleźć pracy.

      Usuń
  21. Witam :-) mam podobny problem, a mianowicie czy ze znajomoscia samych języków obcych ( kilku), ale wśród których nie byłoby chińskiego i japońskiego, z dobra znajomością j. koreanskiego istnieje chociaż cień szansy na znalezienie pracy? Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytuję: Sprawne posługiwanie się językiem to obecnie raczej niezbędne minimum wymaganych umiejętności. Do tego firmy preferują osoby z unormowanym statusem wizowym i takie, które z Koreą miały już coś do czynienia. Próbuje się w ten sposób uniknąć trudności związanych z ewentualnym szokiem kulturowym i procesem dostosowywania się do koreańskich reguł gry. Największą szansę na dobrą pracę mają te osoby, które ukończyły najlepsze uczelnie w Korei tj. Seoul National University, Korea University lub Yonsei University (tzw. SKY), a już przebierać w ofertach mogą te osoby, które posiadają dyplom jednego z amerykańskich uniwersytetów należących do Ligii Bluszczowej (Ivy League). Nie muszę chyba wspominać, że obok koreańskiego od obcokrajowca jakoby naturalnie wymaga się również znajomości języka angielskiego.

      Usuń
  22. Witam
    Jako iż mam dopiero 14 lat ale w przyszłości zamierzam zamieszkać w Korei i zostać nauczycielką języka angielskiego lub podjąć się innej pracy w tym kraju.Chciałam się czegoś dowiedzieć. Aktualnie mieszkam w Anglii i chcę zostać tu do ukończenia studiów. Jestem także na trzyletnim kursie biznesowym GCSE i będę kontynuować pod tym kierunkiem w collage jak i na studiach oraz jeżeli będzie taka szansa zacznę filologię angielską. Czym mam jakiekolwiek szanse znalezienia dobrej pracy w Korei po tak długim pobycie w Wielkiej Brytanii? Wiem, że zawsze te plany mogą się zmienić ale chcę wiedzieć czy to ma sens.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam. Pisze Pani świetnego bloga. Ciesze się, że na niego trafiłam bo uwielbiam tego typu blogi. Znalazłam go dopiero dzisiaj, już przymierzam się do przeczytania większości wpisów. Wiem, zajmie to bardzo długo ale już wiem że będzie warto. :)
    Mam do Pani pytanie dotyczące przedsiębiorstw w Korei. Czy zatrudniają one logistyków inż.? Niedługo rozpoczynam studia magisterskie inż., szybko uczę się języków. Z racji branży znam kilka języków obcych (j, europejskie). W przyszłości chciałam opanować płynnie jakiś egzotyczny język (koreański, chiński, japoński) i przyznam się moim marzeniem byłoby pracować w przedsiębiorstwie na terenie Azji. Podoba mi się tamta kultura pracy i nie tylko. Jak jest w logistyką w Pani rejonach? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mogłabym dostać twój email mam parę pytań. Artykuł bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  25. Zaczełam technikum hotelarskie i jeśli bym skończyla, znala koreański to jak bym w Korei szukala w pracy w hotelu to jest szansa na dostanie pracy ?

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj, właśnie szukałam informacji na temat Koreanistyki i trafiłam na twojego bloga - to był strzał w dziesiątkę ;D
    Aktualnie uczę się w Technikum na kierunku: organizacja reklamy ( uczymy się wiele o reklamie ale i o prowadzeniu własnych przedsiębiorstw, finansach itd. W Maju pisze Maturę i chciałam iść na Koreanistyke, głównie aby nauczyć sie wspaniale języka i bardziej poznać sam kraj.
    Moja pasją jest rysowanie i tworzenie a marzeniem wyjechanie do Korei i otwarcie artystycznej kawiarnio-cukierni. Jednak czytając komentarze trochę wystraszyłam się sytuacją wiz. Nie da się inaczej załatwić stałego pobytu w Korei? Jak wygląda sytuacja zdobycia obywatelstwa? Nie była bo ty prostsza opcja niż bawienie się z wizami, tym bardziej jeśli ma sie plany własnej działalności w tym kraju? :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzień dobry :)
    Też zamierzam iść na koreanistykę, ale bardziej na studia azjatyckie w Krakowie. W tym roku kończę licencjat z kulturoznawstwa. Od października zamierzam być na studiach azjatyckich (moduł Korea) i w międzyczasie robić zarządzanie kulturą.
    Moim zdaniem jeśli ktoś ma pomysł, to sobie poradzi. Wystarczy tylko chcieć i naprawdę szukać pracy, mimo początkowej bariery kulturowej (jeśli osoba wcześniej nie była w Korei). Jest dużo innych miejscowości, przecież niekoniecznie trzeba pracować w Seulu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie studiowałem koreanistyki, ale zrządzeniem losu znam ten język. Przez pewien okres pracowałem w koreańskiej firmie jako tłumacz. Po zakończeniu tego bardzo ciężkiego dla mnie okresu miałem ochotę spalić wszystkie słowniki i wszystko inne w jęz. koreańskim co było u mnie w domu. Przez ponad rok od zakończenia pracy w tej firmie jak słyszałem jęz. koreański miałem odruch wymiotny, a nie jestem zbyt wrażliwym człowiekiem- moja żona to potwierdza :) Szczególnie kobietom polecam zastanowić się 10x przed wyborem takich studiów. W koreańskich firmach spotkacie się niejednokrotnie z mobbingiem a nawet molestowaniem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nieco odwrotnie niż u mnie, bo ja jestem wrażliwy i nie lubię chamstwa. Nic mnie nie łączy z Koreą, ale muszę przyznać, że też jakoś nie lubię ani tego języka, ani kultury i kraju.
      Kobietom radziłbym dokładnie to samo. Mężczyznom jednak radzę unikać Korei lub gruntownie przemyśleć decyzję o uzyskanie obywatelstwa.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...