Niedziela, 27 czerwca 2004 (Z plecakiem przez Azję)
Luang Prabang / Laos
Luang Prabang / Laos
Prowadziłam motocykl z Peterm z tyłi. Było mi radośnie i lekko. Zamienialiśmy się zmierzając do wodospadów. Me dłonie na jego wyżebrowanym brzuchu. Ma głowa na jego ramieniu. Po kamieniach, po piasku, przez góry. Wiózł mnie.
Ja i moje motocykle |
Wodospady były cudowne. Skakaliśmy, kąpaliśmy się, piliśmy kawę, spacerowaliśmy...
Spokojny początek wodospadu |
W dół na łeb na szyję |
W dole wodospadu |
Zaczął padać deszcz. Słońce nadal świeciło. Wspinaliśmy się do miejsca skąd woda rozpoczyna swój bieg na złamanie karku. Kilka razy przystawał patrząc na mnie w totalnym osłupieniu. „You just take my breath away”. Nie jestem przyzwyczajona do takich komentarzy.
Drzewo z korzeniami w niebie |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz