[Zakorkowani] Technologia w życiu Koreańczyków



Złożyłam wniosek o lokatę. Zaskórniaki przelałam na podany przez bank numer konta, żeby po kilku godzinach otrzymać wiadomość, że pieniądze zostały odesłane, ponieważ przyszły z innego rachunku niż ten, który podałam we wniosku. Dwa dni minęły, a po pieniądzach ani widu, ani słychu. Zadzwoniłam na infolinię, gdzie po długich pertraktacjach poinformowano mnie, że środki przelane zostały na konto rozpoczynające się od cyfr "33". Problem w tym, że ja... nie posiadam żadnego konta, które rozpoczynałoby się od takich liczb. Złożyłam reklamację załączając potwierdzenie przelewu, po czym otrzymałam wiadomość, że moja sprawa zostanie rozpatrzona w ciągu najbliższych dwóch tygodni... Ponownie zadzwoniłam na infolinię i po kolejnej dawce wyjaśniania i negocjowania udało mi się ustalić, że pieniądze zostały zwrócone do pośrednika transakcji, ponieważ (głupia ja!) przelew wysłałam w trybie natychmiastowym. Rozgrzanym do czerwoności telefonem zadzwoniłam na kolejną infolinię, gdzie już z pamięci zarecytowałam opis całej sytuacji. Pośrednik transakcji poinformował mnie, że faktycznie pieniądze zostały zwrócone na jego konto (to rozpoczynające się od cyfr "33"), ale bank zmienił identyfikator przelewu, w zwiazku z czym nie ma podstaw do zwrotu pieniędzy na konto, którego właścicielką jestem ja. Dogadałam się, że pośrednik ponownie prześle pieniądze do banku, który to bank mam (ja!) poinformować o konieczności zachowania identycznego tytułu przelewu przy kolejnym już zwrocie środków do pośrednika. Bank odpowiedział, że ma czas na rozpatrzenie sprawy do 1 sierpnia... 

Takie sytuacje są w Korei nie do pomyślenia. Wszystkie przelewy realizowane są w trybie natychmiastowym niezależnie od pory dnia i nocy, czy typu banków, między którymi taka transakcja jest dokonywana. Nie trzeba przy tym wybierać żadnej dodatkowej opcji, nikt nawet nie pomyśli  o pobieraniu za tę usługę opłaty. Pieniędzmi można żonglować w czasie realnym przy użyciu telefonu, komputera, bankomatu - włączając w to przelewy zagraniczne. "Przelew oczekujący" to tutaj wywołujący śmiech oksymoron. Nie wiem, czy to jest kwestia technologii, czy zwykłej organizacji, ale wygoda w realizacji najprostszych czynności dnia codziennego jest jednym z tych elementów koreańskiej rzeczywistości, którą cenię najbardziej. Nie chodzi tylko o mnie. Przyjezdni aż przecierają oczy ze zdumienia, jak wiele rzeczy w Korei jest przemyślanych i stworzonych z myślą o człowieku. Osiadli tutaj obcokrajowcy, w tym i ja, tak przywykli do koreańskiego standardu życia, że trudno im sobie wyobrazić powrót do ospałego i biurokratycznego systemu w ich własnych krajach. Czekanie na podłączenie do internetu przez miesiąc? To w Korei czysta abstrakcja...

Kilka charakterystycznych cech Koreańczyków powoduje, że nowe technologie i wszelkiego rodzaju nowinki znajdują tutaj bardzo podatny grunt. Koreański konsument to przede wszystkim innowator i wczesny naśladowca: są to ludzie młodzi, wykształceni, popularni wśród swojego środowiska, liderzy opinii. Koreańczycy, nawet ci starszej daty, są bardzo ciekawi innowacyjnych rozwiązań i wykazują duży entuzjazm w stosunku do wszystkiego, co może im ułatwić życie – pod tym względem zupełnie nie obawiają się zmian. W rytm zasady „ppalli, ppalli” („szybko, szybko") dążą do ciągłej optymalizacji swojego czasu, a wszechobecna rywalizacja dalej ten wewnętrzny przymus podsyca. Technologia jest dla Koreańczyków ważnym narzędziem w pędzie po sprawniejsze funkcjonowanie w społeczeństwie. Posiadanie nowinek technologicznych to również kwestia statusu społecznego – Koreańczcy zmieniają swoje telefony jak zabawki, pokazują się z najnowszymi tabletami, czy (ostatnio) wielkimi słuchawkami, które mają gwarantować najczystszą jakość dźwięku. To wszystko powoduje, że Korea często traktowana jest jako pole testowe dla nowych technologii pod względem ich odbioru przez konsumenta.

Wszechobecność technologii widać przede wszystkim na ulicach miast. Czasem ma się wrażenie, że Koreańczycy nie są w stanie rozstać się ze swoim telefonem na dłużej niż jedną minutę. Nie chodzi tutaj jedynie o przeglądanie wpisów na portalach społecznościowych lub czytanie gazet, ale również o używanie smartfonu do przeprowadzania transakcji bankowych, robienia zakupów, planowania podróży po mieście, oglądania telewizji, używanie go jako środka płatniczego w sklepach, czy w transporcie publicznym. Koreańczycy chadzają ze swoimi smartfonami nawet do toalety, żeby uprzyjemnić sobie czas pokonując szczeble w kolejnej gierce, która akurat zdominowała ich umysły.

Takie uzależnienie to chyba uniwersalny i negatywny aspekt rozwoju technologii, ale są też takie, które faktycznie przyczyniają się do zwiększenia standardu życia w Korei. Za przykład wystarczy podać powszechność wysokiej klasy sprzętu medycznego w typowej opiece zdrowotnej, ale też i w dziedzinie chirurgii plastycznej, czy zapłodnień in vitro. Technologia ułatwia życie również w urzędach (w Korei kolejki są rzadkością), w sklepach (gotówka jest coraz rzadziej używanym środkiem płatniczym bez względu na wysokość sumy do zapłacenia), w wyszukiwaniu drogi dojazdu pod wskazany adres (koreańska nawigacja i informacje, które zawiera nie mają sobie równych na całym świecie), w autoryzacji dostępu do osobistych informacji (jeden elektroniczny certyfikat gwarantuje dostęp do urzędu skarbowego, zakładu ubezpieczeń, banków i wszelkich innych oficjalnych instytucji). Przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Technologia to dla wymagającego koreańskiego klienta dobro oczywiste. Co ważniejsze nie jest to dobro elitarne, a dostępne powszechnie i za bardzo przystępną cenę - w tym przede wszystkim upatruję przewagę Korei nad innymi krajami. Każdy ma nie tylko możliwość skorzystania z najnowszych technologii, ale również i możność egzekwowania swoich praw w przypadku, gdy technologia ta nie spełnia swoich założeń. W Korei  nikt na pewno nie jest zmuszony, żeby na własną rękę szukać swoich pieniędzy po całym Internecie ... 



Poniżej załączam dwa odcinki audycji "Zakorkowani", które razem z Leszkiem Moniuszko poświęciliśmy powyższej tematyce. Zapraszam do odsłuchania i komentarzy!

[Zakorkowani] - "Technologia w życiu Koreańczyka cz.1"


[Zakorkowani] - "Technologia w życiu Koreańczyka cz.2"



11 komentarzy :

  1. Mhm, przekażę link do Twojego artykułu żonie. I jeszcze pani z banku w Wonju, która za najkorzystniejsze rozwiązanie problemu pod tytułem"przelew z tytułu opłaty za prenumeratę magazynu GROOVE"
    uznała, że należną kwotę trzeba było WPŁACIĆ w okienku..
    Widać biedna nie wiedziała, że w Korei jest taki świetny system.
    Co nam się spodobało, to ze numer telefonu redakcji jest jednocześnie numerem rachunku bankowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem, kiedy w tego rodzaju sprawach uczestniczy element ludzki (że się tak wyrażę) takie sytuacje będą miały miejsce, niezależnie od tego czy rzecz ma miejsce w Korei, czy w Polsce. Ja piszę o powszechności technologii, która umożliwia wysłanie takiego przelewu internetowo (internet banking jest dostępny w Korei w języku angielskim), a co za tym idzie pozwala na unikanie elementu ludzkiego (że się znowu tak wyrażę) i frustrujących sytuacji.

      Usuń
  2. Ależ Ty się wyrażasz! Nie wstyd Ci?
    A poważnie, to wiem o czym mówisz i bardzo mi się ta swoboda podoba. W cywilizowanej Europie są kraje, w których dodanie zagranicznego odbiorcy do rachunku trwa od 3 do 5 dni, bo tyle trwa dostarczenie do domu korespondencji z banku. I weź tu zapłać za coś"już, teraz, natychmiast" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mimo wszystko takie sytuacje się mogą wszędzie zdarzyć. Mieszkam w Polsce i odpukać nie miałam jeszcze nigdy kłopotu z założeniem lokaty, sama je sobie zakładam komputerowo i już. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a co jest w tym wszystkim najfajniejsze, ze w tym czasie Twoje pieniadze sa inwestowane gdzies przez bank......

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam :) Właśnie znalazłam Pani bloga i bardzo mi się on podoba :) Ja też zapraszam do swojego :)
    http://kraj-odpowiedni-dla-ciebie.blogspot.com/ Myślę, że się spodoba, ale ostrzegam, że dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, bardzo chciałabym dodać komentarz na twoim blogu, ale nie ma opcji pisania jako anonim, mogłabyś to zmienić ;) ?

      Usuń
  6. Witam :) Właśnie znalazłam Pani bloga, który bardzo mi się podoba :) Ja też zapraszam do swojego :) http://kraj-odpowiedni-dla-ciebie.blogspot.com/ Ale ostrzegam, że dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli ktoś chce to używa technologi i w Polsce internet banking również na komórkę to norma mając konto rozrachunkowe , kredytowe i walutowe można wszystko wszędzie i od zaraz ;-)
    Zamek szyfrowy do drzwi również mam a "multi kooker" to nawet zelmer produkuje ..., LTE działa wyśmienicie itp.
    Ale zamiast korzystać można zazdrościć innym że korzystają.

    OdpowiedzUsuń
  8. W Korei technologia jest bardzo rozwinięta. Takie kraje jak Chiny, Korea, czy Japonia są producentami wielu urządzeń elektronicznych i tak jak piszesz, Koreańczycy są innowatorami. Bardzo lubię takie podejście, dzięki takiemu społeczeństwu możemy się rozwijać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Innowacje są dzisiaj wszechobecne, widać to w sztucznej inteligencji, którą wykorzystują choćby nowoczesne kamery WiFi. Sam artykuł natomiast, znakomicie przedstawia sytuację Korei i jej mieszkańców, którzy żyją technologiami na co dzień:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...