W kraju takim jak Korea, gdzie sposób postrzegania człowieka może rzutować na jego przyszłość, przestrzaganie norm towarzyskich to bardzo ważny element codzinnej rutyny. Łatwość i gracja, z jaką się te normy stosuje świadczy o poziomie
wychowania danej osoby i przez to automatycznie przekłada się na jej konkretną ocenę w oczach innych Koreańczyków. Każdy musi dopasować
się do zastanych reguł gry - w przeciwnym razie ryzykuje bezlitosny ostracyzm,
który w Korei równoznaczny jest ze społeczną śmiercią.
Czasem reguły zachowania to niezwykle skomplikowane
schematy, w których gubią się nawet sami Koreańczycy. Jak należy zwracać się w pracy do niższej rangą osoby, która jest dużo starsza? Ile razy podczas stypy trzeba ukłonić się przed obrazem zmarłej osoby, a ile razy przed czuwającą
przy nim rodziną? W
każdej sytuacji niezwykle istotne jest wyczucie i głębsze zastanowienie
się nad tym, jak dany gest, czy słowo może wpłynąć na szerszą społeczność, a
nie tylko na osobę, do której jest ono bezpośrednio skierowane. Etykieta i
obyczaje Koreańczyków oparte są bowiem na rozumieniu jednostki jako części
szerszego kolektywu. Ważnym elementem koreańskiej etykiety jest również wysławianie się w odpowiedniej formie grzecznościowej w oparciu o właściwe reguły gramatyczne oraz określone słownictwo.
Dobra wiadomość jest taka, że zasady te mają obowiązkowe
zastosowanie jedynie wobec autochtonów. Nikt nie będzie wymagał od obcokrajowca,
żeby ten wiedział, jak zachować się w każdej sytuacji. Oczywiście zawsze korzystniej jest okazać zainteresowanie lokalnymi obyczajami jeżeli nie dla własnej nauki,
to przynajmniej dla własnego interesu. Stąd ze swojej strony polecam przestrzeganie kilku
podstawowych gestów i zachowań, które na pewno będą przyjęte przez Koreańczyków
z dużym entuzjazmem. Oto one:
- Przy powitaniu, podawaniu, lub odbieraniu czegoś jedną rękę należy podtrzymywać drugą. W interakcji z drugą osobą należy używać dwóch dłoni, ponieważ wyraża się w ten sposób swój do niej szacunek. Do tego zalecam lekki ukłon głową.
- Podczas nalewania cieczy (w tym alkoholu) zawsze trzeba podnieść szklankę zamiast czekać aż ktoś naleje płyn do „uziemionego” na stole naczynia. Pamiętajmy jednocześnie o podtrzymywaniu naczynia obiema rękami (patrz wyżej).
- Przywołując Koreańczyka palce należy skierować ku dołowi i przywoływać go ruchem do siebie tak, jakby zamiatało się ku sobie jesienne liście – u nas mylnie może to być zinterpretowane jako wulgarny gest chęci pozbycia się jakiegoś natręta. W Polsce drugą osobę przywołuje się palcami skierowanymi ku górze; w Korei niestety tak woła się „jedynie na psy”.
- Generalnie zalecam się również małomówność, rzeczowość i nieprzerywanie Koreańczykom nawet, jeżeli chce się wyrazić swoje poparcie dla treści ich wypowiedzi. Zasada „milczenie jest złotem” świetnie się w Korei sprawdza.
Mieszkając w Korei trzeba się też na pewno przyzwyczaić do
tych mniej wyszukanych (według kultury Zachodu) obyczajów Koreańczyków. Na porządku dziennym jest tutaj
charkanie, głośne wciąganie makaronu, siorbanie czy mówienie z pełnymi ustami
podczas posiłku, ciągłe szturchanie się i przepychanki na ulicy, czy w środkach
komunikacji miejskiej, odbieranie telefonów podczas spotkań i wiele innych. Dla Koreańczyków to chleb powszedni.
W załączonym odcinku audycji „Zakorkowani” razem z Leszkiem Moniuszko opowiadamy
o etykiecie i obyczajach Koreańczyków stosowanych w zwykłych codziennych
kontaktach, podczas spożywania posiłków, spotkań, rozmów osobistych i
biznesowych, a także podczas przemieszczania się z jednego miejsce na drugie.
To bardzo przydatny poradnik dla każdego, kto wybiera się do Korei i chciałby
swoją znajomością rzeczy podbić serca Koreańczyków. Zapraszam do odsłuchania:
Ciekawie poznać inne zwyczaje, zachowanie. Podobno też nie powinno się mówić o Korei Pd czy Pn (rozróżniać), gdyż Koreańczycy uważają, że Korea jest jedna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na swojego bloga.
Dla mnie największym szokiem było pozostawianie wszędzie gdzie popadnie śmieci. Kubki, puszki, papierki zalewają wręcz wieczorami chodniki czy parki Seulu (może to wynik znikomej obecności publicznych koszy na śmieci). Jednak rano pole bitwy zostaje zupełnie oczyszczone i nie ma śladu po nocnym życiu Koreańczyków hehe :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBlog znalazłem w październiku tamtego roku szukając jakiś informacji na temat Koreańczyków i samej Korei. Bloga przeczytałem całego :D znalazłem sporo przydatnych informacji które pozwoliły mi na poznanie Korei w szerokim aspekcie tego słowa znaczeniu. Gdy zaczynałem czytać tego bloga właśnie myślałem o tym że znajdę taki właśnie wpis o obyczajach i etykiecie. Gdy bym to wiedział już wcześniej to jeszcze bardziej mógł bym że tak powiem zapunktować. Pomimo tego że pracuje już z nimi dobre piec miesięcy i nie znam ani żadnego słowa po koreańsku i tak mnie lubią bo lubię ich jedzenie :D Co jest faktem nie zaprzeczalnym.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis/audycja
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietna audycja, dziękuję Wam bardzo. Naprawdę wiele ciekawych rzeczy mogłam się dzięki temu dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawy wpis i wspaniała audycja. Na bloga trafiłam przypadkiem i z całą pewnością zostanę tu na dłużej. Dziękuję Wam bardzo, naprawdę sporo nowych rzeczy mogłam się dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)