Sierpień w Korei to dla mnie najtrudniejszy miesiąc do przejścia. Wysokie temperatury przy wysokiej wilgotności i konieczność chodzenia do pracy z zakrytymi ramionami to duże wyzwanie. Nie lubię też klimatyzacji, a spanie przy wiatraku nie sprzyja porządnemu wypoczynkowi. Z tego powodu w okresie tym korzystam przeważnie z urlopu wakacyjnego - w ostatnich latach miałam okazję odwiedzić Filipiny i Malezję.
W tym roku zostałam jednak w Korei i na trzy dni udałam się w góry z teściową i jej dwoma koleżankami. Wrażenia na pewno inne, ale równie niezapomniane...
Poniżej kilka sierpniowych wspomnień ostatnich dwóch lat zamieszczonych na fanpage'u "W Korei i nie tylko".
3
sierpnia 2012
Pamiętacie zdjęcia z pubu z
koreańskimi starociami? Właśnie miała miejsce eksplozja w restauracyjce obok...
Gryzący dym, czarno, nie da się oddychać...
5 sierpnia 2012
Skąpane w ukropie ulice świecą pustkami. Bez odpowiednio silnej klimatyzacji
nawet w domu nie da się wytrzymać. My schroniliśmy się w pobliskiej kafejce...
Niedziela z książkami, magazynami, pisaniem...
7 sierpnia 2012
19 sierpnia 2012
Pozdrowienia z Moalboal Cebu/Filipiny. Przygotowujemy się właśnie z PWY do
pierwszego dzisiaj zejścia pod wodę w okolicy wyspy Pescador. Wszystko inne
jest gdzieś bardzo daleko.
Bezpośredni lost z Korei na Cebu zajmuje ok. 5 godzin. Jeżeli
ktoś ma mośliwość skorzystania z mili wylatanych podczas podróży służbowych
to koszt biletu wyniesie jedynie 300zł. I tylko tyle potrzeba, żeby
baraszkowaś w turkusie, co też na zdjęciu namiętnie robi PWY.
20 sierpnia 2012
Po nurkowaniu rekonesans snorkellingowy.
22 sierpnia 2012
Zajadam się mango namiętnie, bo w Korei rzadko można ten owoc spotkać. Jest
absolutnie przepyszny. Kraja się go na trzy plastry z bardzo wąziutka czescią
środkową - to na płaskie nasiono. Zewnętrzne połówki kroi się od wewnątrz w kratkę
tak, żeby nie przeciąć skórki owoca. Na koniec "wywleka się" je na
drugą stronę i zjada łyżeczką wystające kosteczki. Smacznego!
26 sierpnia 2012
Z powrotem w Korei. Niestety rekinicy wielorybiej nie udało się nam
spotkać. Tym razem przybyła za wcześnie, miesiąc temu, i czekała tylko dziesięć
dni. Rozmineliśmy się. Trzeba będzie próbować ponownie.
2 sierpnia 2013
Kolega z pracy przywiózł z Daejeon wypieki z jednej z najpopularniejszych
tam piekarni. Czy może być piękniejszy poranek? Otóż może: bez lepkiej
masy z czerwonej fasoli, którą Koreańczycy namiętnie wypełniają swoje pieczywo.
Zonk!
4 sierpnia 2013
Jak na razie jedne z najlepszych wakacji. W Korei i nie tylko leniwi się na
Langkawi w Malezji.
6 sierpnia 2013
Dwa dni na leżaku i już nas nosi. Dla odmiany cały dzień na motocyklach.
Wodospady, góry, dżungla, pola i wioseczki. Boli mnie teraz pupa.
8 sierpnia 2013
Koreańczycy przywiązują ogromną uwagę do tego, co jedzą. Z tego też względu
namiętnie fotografują posiłki, które zaraz mają znaleźć się w ich żołądku. Oto
zdjęcia PWY z asortymentu malezyjskiego: pizza pesto z mozzarellą, krewetki
tygrysie, homar tęczowy, indyjskie nany i smażony makaron z warzywami,
strzępiel.
A my ciągle na tych motocyklach (przez pachnącą wszystkim dżunglę w
porywach nawet do 80km/h). Tym razem zapędziliśmy się w góry - było trochę
wspinaczki w niesamowitej wilgoci i odgłosach dzikiej natury.
9 sierpnia 2013
W Malezji wszystko teraz kwitnie, pachnie i pęcznieje od życia. Sama radość.
10 sierpnia 2013
W podróży można odnaleźć skrawki dzieciństwa. Oto co ja odnalazłam na wyspie Rebak w Malezji.
Podróżujcie kiedy i gdzie tylko możecie - naprawdę to lepsze niż nowy telewizor, czy torebka.
(Langkawi w tym i Rebak ma 500 milionów lat i jest najstarszą ziemią w Azji Poludniowo-Wschodniej.) — at Rebak Island.
11 sierpnia 2013
Kwiatowej radości z Malezji część
druga. :-):-):-. Już jutro powrót do domu.
12 sierpnia 2013
Zwierzaki, które jako tako udało mi
się sfotografować w Malezji. Po lewej waran (water monitor lizard) i
dzioborożec malajski (oriental hornbill) - śliczności.
A już za kilkanaście godzin mój własny stęskniony zwierz domowy - rosyjski
niebieski. :-):-):-)
17 sierpnia 2013
Zakupy online: 15 minut
Koszt zakupów: ok. 270 zł
Koszt dowozu w próg domu: 3 zł
Termin dowozu: w ciągu wybranego 3-godzinnego
przedziału czasowego.
Jak tutaj nie lubić Korei?
25 sierpnia 2013
Deszcze monsunowe
w Korei dogorywają w ostatnich wieczornych podrygach, a ja dzielę się z tej
okazji wzruszającym zdjęciem. Kwietniki przed budynkiem Deutsche Banku w Seulu
dorobiły się własnych parasolek. :-):-)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz