Fanpage "W Korei i nie tylko" - listopad 2014


Listopad ubiegł mi pod znakiem prób usypiania. Nie mojego, bo na tym etapie jestem w stanie zasnąć na stojąco. Ethan nie śpi za dnia, co najwyżej daje mi kilka półgodzinnych przerw dla siebie. Budzi się o czwartej nad ranem i dokazuje do okolic godziny dziewiątej wieczorem. Na nic moje wszelkie fortele, kołysanki, smoczki, tulenie, wożenie wózkiem po domu, ciasne zawijanie, noszenie w chuście, usypianie odgłosami odkurzacza, kąpiele, a nawet sesje pływania w wannie... Jedyne co działało do tej pory to spacery i jeżdżenie samochodem, ale teraz to już nawet to wiąże się z płaczem. Chłopak bryka cały dzień, gada zawzięcie z sufitowymi spryskiwaczami (to moi najpoważniejsi konkurenci jeżeli chodzi o rozmowę i uśmiechy małego~~), kopie i wymachuje rękami. Kleją mu się oczy, ale za nic nie chce opuścić tego świata na rzecz świata snów. No cóż, muszę przyznać, że krew mi w skroniach buzuje, gdy czytam poradniki przekonujące, że dzieci w tym wieku śpią 16-18 godzin na dobę... Co ja bym dała...



Tymczasem mój listopad rok temu wyglądał zupełnie inaczej - poniżej wspominki według fanpage'a "W Korei i nie tylko".



2 listopada 2014

Góra Dobong (740m) niedaleko domu. Po drodze Pan, który wspinał się na bosaka.

Góra Dobong (740m) niedaleko domu. Po drodze Pan, który wspinał się na bosaka.
Posted by W Korei i nie tylko on Sunday, November 2, 2014


5 listopada 2014

Pierwsza kawa o ósmej rano. Jogurt po sali gimnastycznej o pierwszej po południu. Druga kawa o godzinie czwartej. Przez cały dzień ten sam widok - jeden pan kręci śrubokrętem, reszta pomocnie przygląda się. Już wiem, co mam powiedzieć, jeżeli ktoś mnie zapyta o podobieństwa między Polską i Koreą.





6 listopada 2014

Typowy pospieszny posiłek podczas przerwy obiadowej (bo inni przestępują już z nogi na nogę) - ryżowa zupka z ostrygami i dwoma (mój kaprys) jajami. 






7 listopada 2014

Rozmowa o Korei z panią Magdaleną Fijołek z eSKY.pl.


I cała prawda wyszła na jaw. ;P




8 listopada 2014

David Alan Harvey z National Geographic przyleciał właśnie do Korei, żeby zrobić reportaż o haenyeo - starszych już kobietach (często 60-80 lat), które parają się wyławianiem owoców morza z odmętów koreańskich wód, szczególnie wokół wyspy Jeju. To fascynujące osoby i fascynujący sposób na życie, który wraz z nimi odejdzie najprawdopodobniej w zapomnienie. Tym bardziej polecam śledzenie pracy reportera (szczegóły w załączonym artykule).


Od wczoraj do 23 listopada Seoul Lantern Festival nad strumieniem Cheonggye. Warto się przespacerować, a tym, którzy nie mają takiej możliwości polecam kilka zdjęć poniżej.

Od wczoraj do 23 listopada Seoul Lantern Festival nad strumieniem Cheonggye. Warto się przespacerować, a tym, którzy nie mają takiej możliwości polecam kilka zdjęć poniżej.
Posted by W Korei i nie tylko on Saturday, November 8, 2014


11 listopada 2014

BBC donosi, że irlandzkiej nauczycielce odmówiono pracy w Korei ze względu na "alkoholową naturę" Irlandczyków (cytuję:"due to alcoholic nature of YOUR KIND"). Podejrzewam, że jakiś Koreańczyk chciał być zabawny i dosyć kiepsko mu to wyszło, co zdaża się tutaj niestety bardzo często. Nie wiem tylko nad czym bardziej załamywać ręce: nad jego brakiem samokrytycyzmu (no chyba, że jego wypowiedź była wysublimowaną autoironią!), czy kierowaniem się głupawymi stereotypami w poważnych sytuacjach.


Co roku 11.11 na moim biurku pojawiają się takie oto paluszki. Więcej o co miesięcznych powodach do celebrowania tutaj





12 listopada 2014

Jak znajdujecie w sieci mojego bloga: randkowanie, wojsko, Sewol, koreanistyka...

Budowa mózgu Koreańczyka???







13 listopada 2014

Autorzy programu "BookEnd" z TBS eFM 101.3Mhz zaprosili mnie do studio, żeby porozmawiać o moich książkach. A że humory dopisywały wywiad wyszedł całkiem ciekawie. Zapraszam do odsłuchania.



15 listopada 2014

Góry czosnku i imbiru. Mieszam zaprawę na przyszłoroczne kimchi, główek kapusty pekińskiej sztuk dwadzieścia.






18 listopada 2014

W Korei coraz więcej polskich akcentów. Serce rośnie.






19 listopada 2014

Pomiędzy najpopularniejszymi pałacami w Seulu, Gyeongbokgung oraz Changdeokgung, leży niewielki Unhyeongung (운현궁), w którym rezydował ojciec sławnego króla Gojong.

Miejsce trochę schowane, ale zdecydowanie warte odwiedzenia za względu na panującą tam atmosferę spokoju. Dodam, że pałac znajduje się naprzeciw Seoul BLISS'Inn






20 listopada 2014

Coroczne badania. W 2,5h wszystkie możliwe badania ogólne (np. mocz, krew, wzrok, słuch, zęby, kompozycja ciała, ciśnienie, spirometria itp.) i kilka specjalistycznych (USG narządów wewnętrznych, tarczycy, piersi, cytologia, CT płuc, EKG, gastroskopia i kilka niezidentyfikowanych...). Po uśpieniu do gastroskopii odpoczynek na krzesłach do masażu, a po wszystkim pożywny porrige. Nigdzie nie czekałam dłużej niż minutę, a ludzi było całkiem sporo. Koreańska organizacja w najlepszym wydaniu!





21 listopada 2014

A takie światłe porady otrzymują Koreanki od swojego Ministerstwa Pracy (do znalezienia jeszcze niedawno na oficjalnej stronie resortu)... W czasie rozmów z potencjalnym pracodawcą należy:

- podkreślać, że nie planuje się zamążpójścia, 
- przekonywać, że najlepszym podejściem do molestowania seksualnego jest obracanie go w żart
- zapewniać, że planuje się kontynuowanie pracy po urodzeniu dziecka mimo że wychowanie dziecka to obowiązek kobiety
- podkreślać, że zrobi się wszystko, co w swoich możliwościach nawet jeżeli miałoby to być jedynie parzenie kawy...


22 listopada 2014

"Kobieta wraca na ziemię i odpowiada, że nigdy się nad tym tak naprawdę nie zastanawiała; że to była normalna kolej rzeczy po zamążpójściu, a na dodatek jej mąż jest najstarszym synem w rodzinie, więc nie za wiele miała do powiedzenia. Jest jej ciężko, czasem czuje się samotna, uwiązana, ale nie wyobraża sobie już życia bez swoich pociech."


25 listopada 2014

Okolice Parku Tapgol (탑골공원) i w ogóle stacji Jongno-3ga to niesamowicie ciekawy obszar. To miejsce "muzykalne" z licznymi sklepami oferującymi instrumenty muzyczne, też tradycyjne koreańskie, ale również i miejsce, gdzie całymi dniami przesiaduje starsze pokolenie Koreańczyków. Starsi panowie zazwyczaj grają w omok lub chińskie szachy, starsze panie oferują za niewielką sumkę swoje towarzystwo. Wieczorem na jednej z uliczek nie widać nikogo oprócz rozochoconych alkoholem staruszków z rozchichotanymi damami pod ręką. Centrum miasta, a teren wyjęty zupełnie z rzeczywistości - tutaj w restauracyjce kupić można nawet połowę butelki soju.






Jest taka kafejka na Insadong zwana 시가연. W każdy wtorek posłuchać można tutaj profesjonalnego pansori, a nawet sobie samemu co nieco zanucić. Dzisiaj nie zabrakło polskiego akcentu. O pansori dla zainteresowanych tutaj.





27 listopada 2014

Takie hwesiki to tak. Zdecydowanie tak.





29 listopada 2014

Pod koniec roku bierzemy z PWY wolny piątek, teściową i jej wóz i ruszamy na wschód. Tam odżywamy w gorących źródłach, odwiedzamy co ciekawsze miejsca oraz jemy owoce morza. Trzy dni, a ma się wrażenie jakby to cały tydzień był ...

Pod koniec roku bierzemy z PWY wolny piątek, teściową i jej wóz i ruszamy na wschód. Tam odżywamy w gorących źródłach,...
Posted by W Korei i nie tylko on Saturday, November 29, 2014






9 komentarzy :

  1. 30min drzemki, pozne zasypianie kolo 21, chec rozszarpania poradnikow mowiacych o śnie przez 16-18h - checked!!!
    choc ostatnio u nas latwiej, bo dziecko zaczelo dobitnie pokazywac (grymaszac) kiedy jest zmęczone i czas na krotka drzemkę. tylko by w nia zapadla trzeba z nia chodzic i bujac/robic przysiady xD
    POWODZENIA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem doskonale, mój syn tak miał i ma nadal - nigdy nie spał długo, spanie w dzień było najgorszą karą, a teraz w wieku szkolnym również śpi mniej niż jego własna matka;). Taki model, trzeba się pogodzić. Siły życzę i dużo cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie i życzę zdrowia dla Pani i uroczego chłopca! Aż dziwne, że Mały nie przepada już za kołyską, a jego "kołysanką" jest jazda samochodem. Prawdopodobnie mikrodrgania i stłumiony dźwięk go usypiają, skoro przez 9 miesięcy tak było w brzuszku mamusi :)
    Przepraszam, że w tym czasie (kiedy jest Pani zmęczona i nie myśli o niczym innym niż o rodzinie) ale chciałabym zadać Pani pytanie. Orientuje się Pani jakie są możliwości pracy, ogólnie podejście do zatrudnienia lekarza obcokrajowca i współpracy z nim? Pytanie dotyczy się mnie. Za niecałe dwa lata kończe wydział lekarski, prócz naszego egzaminu - LEP, zamiar mam zdawać USMLE. Na poziomie srednio zaawansowanym znam też język chiński, mówię biegle po angielsku. Skąd Korea? Parę lat spędziłam w Azji i chyba stąd ten pomysł. Czytałam Pani wpisy odnośnie służby zdrowia, jednak zastanawia mnie czy ma Pani jakieś informacje, historie na temat relacji Korea-lekarz obcokrajowiec?
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze! Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj dosyć mocna ale prawdziwa odpowiedź: http://askakorean.blogspot.kr/2015/02/youre-not-going-to-be-doctor-in-korea.html

      Usuń
  4. Pani Anno, mam jedno Pytanie które bardzo chciałam napisać. Jak komunikuje się Pani z Woo Young'iem? W jakim języku? Pozdrawiam i życie Dużo szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszamy koreański i angielski :). Również pozdrawiam!

      Usuń
  5. Bardzo zazdroszczę :) Pozdrawiam i mam nadzieję , że uda mi się kiedyś odwiedzić Koreę :)

    http://agiiz.blogspot.com/2015/12/korea-poudniowa.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...