Okresowe badania


Leżę na na plecach w zaciemnionym, ciepłym pokoju. Przede mną, na zawieszonym ekranie, bije moje własne serce. Widzę je po raz pierwszy w życiu. Wydaje mi się niesamowicie duże, ale też i bardzo zdrowe. Równomiernymi skurczami pompuje krew nie wahając się ani przez moment. Słucham jak z ogromnym ciśnieniem wyrzuca ciecz do obiegu i nie mogę opanować uczucia wzruszenia. Właśnie obserwuję organ, który bez ustanku pracuje po to, żebym każdego dnia mogła dokonać czegoś nowego. Wpatrując się w monitor czuję się jakbym obserwowała swoje własne życie; mam jego namacalny dowód. To lepsze niż wiele filmów, które miałam okazję ostatnio oglądać.

Po echu serca przychodzi czas na USG wszystkich narządów wewnętrznych i krtani, tomografię płuc, mamografię, cytologię i na koniec gastroskopię w uśpieniu. W międzyczasie pobranie krwi, moczu, badanie ciśnienia, wzroku, pomiary fizyczne. Biegam za Koreanką od jednego gabinetu do drugiego w rytm „ppalli, ppalli” („szybko, szybko”), dzięki czemu całą wizytę w gabinecie kończę w przeciągu 2,5 godziny.






Sponsorowane badania okresowe to jeden w wielu przywilejów pracowania w koreańskiej korporacji. W zależności od firmy oferowany jest innej wartości pakiet, a jego rozpiętość zależy również od wieku pracownika. W mojej firmie osoby poniżej 40 lat mają dosyć standardowe, coroczne badanie, które przeprowadzane jest zazwyczaj późną jesienią. Do firmy przyjeżdża wtedy przenośny szpital, w audytorium ustawia się tymczasowe „gabinety” (jest nawet USG narządów wewnętrznych), a na parkingu stoi autobus z aparaturą rentgenowską. Chętni mogą zaszczepić się przeciwko grypie. Firma PWY z kolei podchodzi do sprawy bardziej kompleksowo wysyłając swoich pracowników na niesamowicie szczegółowe badania o wartości przekraczającej setki USD. Identyczne badanie oferowane jest za połowę ceny dla rodziny pracowników – stąd moja dzisiejsza wizyta w klinice.

Koreańczycy bardzo dbają o swoje zdrowie. Kiedy tylko mogą ćwiczą (bieganie, basen, jeżdżenie na rowerze sala gimnastyczna, itp.) chodzą na saunę, rozprostowują się, masują i zażywają zdrowotne mikstury. To wszystko żeby przeciwdziałać stresowi oraz konsekwencjom ciągłego siedzenia przed komputerem i nadużywania alkoholu podczas obowiązkowych hwesików (kolacje firmowe). Koreańczycy chodzą też dosyć często do lekarza i wykonują profilaktyczne badania.

Bardzo mi się to podejście podoba.
Dzięki niemu odkryłam, że moje serducho jest przesympatyczne.



17 komentarzy :

  1. Pozazdrościć takiego podejścia do pracowników i ich zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję doświadczyć takich badań bo choć pracuję w polskim oddziale koreańskiej korporacji to przy okazji pobytu w Seulu wysłali mnie i na badania. Pytanie tylko czy ta koreańsko-angielska teczka przyda się polskiej służbie zdrowia gdy zaniemogę? Ja to przechowuję raczej jako ciekawostkę i pamiątkę z podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wynik to wynik, niezależnie gdzie był zrobiony. Będąc w Korei wysyłałem swoje wyniki lekarzowi w Polsce mailem. Okazało sie pózniej, że wszystkie są w mojej teczce w przychodni.

      Usuń
    2. anonimowy, zapewne w przychodni prywatnej :D nie wyobrazam sobie, aby w rejonówce przeczytali angielsko-koreańskie wyniki :)))

      Usuń
  3. Szkoda, że u nas tak nie ma :/ Naprawdę jest czego pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Identyczne badanie oferowane jest za połowę ceny dla rodziny pracowników", O Boże! To PWY musiał przejść cytologię i mamografię????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdopodobniej nie musiał. ;P

      Oczywiście dla mężczyzn oferowany jest inny zakres badań, do tego jest kilka opcji do wyboru w zależności od indywidualnych preferencji.

      Usuń
  5. W Polsce też tak jest, tylko że trwa to 1 dzień.
    I nazywa się to kompleksowe badanie stanu zdrowia - inne dla mężczyzn i inne dla kobiet. Też kosztuje to bardzo dużo ale też na szczęście niektóre korporacje sponsorują to pracownikom, bo tak ogólnie to niestety kosztuje od 4.000 do nawet 7.000.

    OdpowiedzUsuń
  6. Firma, w której pracuję (zagraniczna) zarówno w Polsce jak i zagranicą wszystkich pracowników wysyła na podobne badania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozazdrościć takie podejścia do sprawy. U nas jak samemu się o to nie zadba, nikt tego za nas nie zrobi ... a większość też po prostu nie większość badań nie stać. Kto mieszka w Polsce i ma takie badania, to naprawdę cud ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. super sprawa takie badania, szkoda, że w mojej firmie tak niema

    OdpowiedzUsuń
  9. Może powinniśmy wziąć przykład z Koreańczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To od razu widać, że bardziej dbają o zdrowie. no i żyją o wiele dłużej

    OdpowiedzUsuń
  11. Miejmy nadzieję, że i nasi rodacy zaczną przywiązywać większą wagę do badań oraz do spotu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałabym aby i u nas była taka praktyka, aby pracodawcy i pracownicy byli bardziej świadomi tego,że praca pracą ale o zdrowie należy dbać aby miał kto tę pracę wykonać.

    OdpowiedzUsuń
  13. tak, zdecydowanie u nas ludzie powinni się częściej badać i żyć zdrowiej

    OdpowiedzUsuń
  14. Koreańczycy mają w takim razie zdrowe podejście do życia. ;) Trzeba bardziej pobudzać świadomość w ludziach. Regularne badania są potrzebne, ale również w przypadku genetycznych schorzeń dobrze jest się zorientować, czy jesteśmy zagrożeni. Obecny czynnik V Leiden może stwierdzić możliwość wystąpienia nadkrzepliwości krwi. Wcześnie to wykryłem i dzięki temu podejmuję odpowiednie leczenie. Ale ile jest osób, które coś takiego ignorują...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...