Korea na pewno nie jest krajem, gdzie promuje się kreatywny sposób wyrażania własnych uczuć. Ogólnie przyjęty standard zachowań, jakkolwiek żenujący on by czasem nie był, bezwględnie rządzi każdą minutą dnia Koreańczyków. To dosyć smutne podjeście do życia jest spuścizną konfucjańskiego kolektywizmu, gdzie indywidualizm tratkowany jest jedynie jako niebezpieczne wynaturzenie zagrażające dobru ogółu.
Patrząc na mojego siedemnastoletniego ucznia, który biega w koszulce z napisem „Polska”, marzy o studiach we Wrocławiu i karierze przewodnika po Polsce, który chce być tak dobry w judo, jak Paweł Nastula, który rzuca szkołę średnią, żeby samemu się uczyć tego, co naprawdę warto, i który jednej soboty przychodzi na lekcję języka polskiego w dread’ach a drugiej w afro, nabieram jednak otuchy. Takiej przez wielgachne „O”.
Patrząc na mojego siedemnastoletniego ucznia, który biega w koszulce z napisem „Polska”, marzy o studiach we Wrocławiu i karierze przewodnika po Polsce, który chce być tak dobry w judo, jak Paweł Nastula, który rzuca szkołę średnią, żeby samemu się uczyć tego, co naprawdę warto, i który jednej soboty przychodzi na lekcję języka polskiego w dread’ach a drugiej w afro, nabieram jednak otuchy. Takiej przez wielgachne „O”.
Jeszcze głebiej oddycham, kiedy słucham Sungha Jung (정성하), koreańskiego trzynastolatka bosko po prostu interpretującego na gitarze znane kawałki (niektórzy opisują swoją reakcję na jego wystąpienia jako „eargazm”) oraz, po zaledwie trzech latach samo-nauki podczas przerw w szkole, komponującego swoje własne utwory.
Mam wrażenie, że jeżeli tacy ludzie istnieją, to ludzkość (a w tym szczęśliwie i Korea^^) po prostu nie może duchowo wyginąć.
"Come Together" - The Beatles (Sungha Jung, 12 lat)
"Billy Jean" - Michael Jackson (Sungha Jung, 13 lat)
"With or without you" - U2 (Sungha Jung, 12 lat)
"Mission Impossible Theme" (Sungha Jung, 12 lat)
"Hit the road Jack" - Ray Charles (Sungha Jung, 11 lat)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz