Na Zachodzie, gdy robi się gorąco, normalnym jest ściągnięcie marynarki, ewentualnie podciągnięcie rękawów, przy prawdziwym upale (bądź wyczerpujących dyskusjach) otarcie twarzy chustką lub nawet skropienie twarzy zimną wodą.
W Korei mężczyźni podciągają nogawki. Ponad kolano. Po czym prezentują swoją okazałą goliznę szarmancko, ale koniecznie od niechcenia, opierając stopę o kolano drugiej nogi. Prawdopodobnie chodzi również o przewiew innych części ciała, których już ot tak sobie wywalić na wierzch bezkarnie się nie da.
Dlatego właśnie podczas ważnych rozmów mój wzrok błądzić musi po nierówno owłosionej goleni naszego VP, jego niedopasowanych skarpetach mocno naciągniętych po połowę łydki i tandetnie wyglądających (ale kosztujących pewnie z 400USD) butów z metalowymi sprzączkami.
Sam miód.
Cos na zasadzie polskiego patentu noszenia skarpetek do sandalow;)
OdpowiedzUsuń