[Zakorkowani] Koreański system edukacji


Gwarancją „jakości” dziecka jest pieniądz na niego wydany. Im bardziej ekskluzywny szpital, w którym przyszło na świat, czym droższy żłobek i przedszkole, do którego uczęszczało, tym większa ma być miłość rodziców i ich zaangażowanie w przyszłość swojego potomka. Takie właśnie dzieci dostają więcej punktów w swoim życiowym Curriculum Vitae pnąc się kolejno po szkolnych szczeblach aż przychodzi czas na College Scholastic Ability Test - egzamin determinujący przyjęcie na dany uniwersytet w Korei.

Egzamin ten jest chyba najbardziej dramaturgicznym doświadczeniem w całym życiu Koreańczyka. Dostanie się do jednego z uniwersytetów SKY (Seoul University, Korea University, Yonsei University) otwiera furtkę do względnie pomyślnej przyszłości. Dyplom uniwersytetu, do którego się uczęszczało jest szczególnie ważnym kryterium nie tylko w walce o pracę w dobrej firmie, ale również może wpłynąć na jakość kariery zawodowej. Absolwenci tych samych uniwersytetów tworzą wewnątrzfirmowe „kliki” (od czasu do czasu odbywają się potajemne spotkania takich klubów) wspierając się nawzajem w różnego rodzaju przepychankach. Alma Mater jest liczącym się kryterium przy wręczaniu promocji, delegowaniu pracowników za granicę, przemieszczaniu się między najatrakcyjniejszymi działami w firmie. Ukończenie uniwersytetu z pierwszej trójki dodaje też społecznego prestiżu.

Życie koreańskich dzieci i nastolatków podporządkowane jest więc nauce. Rodzice wypruwają sobie żyły, żeby posłać swoje pociechy do jak najlepszych instytucji wychowawczych – co roku słyszy się o takich, którzy w namiotach koczują na chodniku celem zapisania swojego dziecka do renomowanego przedszkola; a przyjemność taka potrafi kosztować kilkanaście tysięcy dolarów! Po standardowych zajęciach rodzice muszą dodatkowo opłacić prywatne „hakwony”. Dzieci potrafią spać 4-5 godzin dziennie, nie mają czasu na nawiązanie poprawnych relacji ze swoimi rówieśnikami, każdy dla każdego jest potencjalnym konkurentem w tym ślepym wyścigu szczurów. A na tych, którzy mają inny pomysł na spędzanie swojego czasu w ławce czekają kary cielesne.

Koreański system edukacji sieje postrach wśród społeczności globalnej. Dochodzi do takich absurdów, że wierzy się nawet, iż koreańscy rodzice przed snem czytają swoim pociechom Talmud. Nic bardziej mylnego. W Korei najważniejsza jest punktacja na wspomnianym już College Scholastic Ability Test w związku z czym Koreańczycy nie skupiają się zanadto na kreatywnym rozwiązywaniu problemów, czy zastosowaniu zdobytej wiedzy w praktyce. Liczą się wykute na pamięć fakty oraz jak najefektywniejsza metoda wyboru właściwej odpowiedzi na testach. W tym Koreańczycy zdecydowanie przodują. Sytuację tę świetnie obrazuje fakt, że niektórzy Koreańczycy mają jedną z najwyższych punktacji w międzynarodowych testach z języka angielskiego, a nie potrafią się w tym języku komunikować nawet na poziomie podstawowym.


Zdjęcie: Gość specjalny „Zakorkowanych” – Olga,
nauczycielka języka angielskiego w koreańskim hakwonie.


W kolejnym odcinku audycji "Zakorkowani", kórą przygotowuję razem z Leszkiem Moniuszko (aka "Yellowinside) mam ogromną przyjemność gościć Olgę, która jest nauczycielką języka angielskiego w hakwonie niedaleko Seulu. Dzieli się ona z nami swoimi własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami dotyczącymi nie tylko systemu edukacyjnego, ale też tym, jak to jest być nauczycielem w Korei. Wywiad z Olgą i audycja dotycząca koreańskiego systemu edukacji do odsłuchania poniżej:






20 komentarzy :

  1. Mnie zastanawia natomiast... co jest z tymi dziećmi, które są na szarym końcu tego wyścigu szczurów ? Czy rodziny, w których rodzice są zwykłymi szaraczkami tzn. pracują w fabrykach, usługach itp. też są takie oziębłe i instytucjonalne ? Czy istnieją rodziny takie bardziej rodzinne i ciepłe niż te które przedstawiliście w poprzedniej audycji ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że istnieją. My mówimy o pewnym trendzie, natomiast wiadomo, że obok tego są rodziny, które inaczej podchodzą do rzeczy. Często dzieci wyjeżdżają wtedy za granicę i wracają do Korei po długich latach, albo nawet w ogóle. W ten sposób są chronione przed wyścigiem szczurów. Ludzie, którzy nie dostają się do najlepszych uniwersytetów mają utrudniony start jeżeli chodzi o pracę w korporacji, więc często lądują w mniejszych firmach lub zakładają własne. Wiele osób stara się o pracę przez lata mieszkając z rodzicami...

      Usuń
  2. Opowiadaliście o tym teście który odbywa się jeden dzień w roku, czy wy też musieliście go zdawać? Można się dostać na koreański uniwersytet zdając jedynie polską maturę i ewentualnie jakiś test organizowany przez uniwersytet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki test jest jedynie dla Koreańczyków tak, jak nasza matura. To zbyt specyficzny egzamin, żeby obcokrajowcy mogli do niego podchodzić - też ze względu na język. W naszym przypadku oboje studiowaliśmy na studiach magisterskich (czyli musieliśmy mieć ukończone wcześniej inne studia), więc nie musieliśmy zdawać żadnych egzaminów. Za mnie poręczał Samsung, za Leszka koreański rząd.

      Usuń
  3. ten koles na zdjeciu jest straszny
    ogolnie mistrz pajacowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co to ma byc za komentarz? takie uwagi chyba lepiej trzymac dla siebie. swiadcza o bardzo niskiej kulturze osobistej.

      Usuń
  4. Chciałabym się dowiedzieć czy w Korei znajdzie się pracę jako tłumacz angielsko-koreański? Jakie skończyć najlepiej studia i liceum?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Funkcjonują tutaj oczywiście biura tłumaczeniowe, w których można ubiegać się o pracę. Zazwyczaj Koreańczycy wolą jednak native speakers, jeżeli chodzi o angielski. Być może tytuł tłumacza przysięgłego mógłby temu zaradzić. Trzeba jednak pamiętać, że jest to praca raczej nieregularna i mogą być problemy z utrzymaniem się bez dodatkowego źródła dochodu. Niestety na drugie pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Liceum i studia to ok. 9 lat, więc po takim okresie czasu sytuacja w Korei na pewno będzie wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie.

      Usuń
    2. A w jakim zawodzie najłatwiej byłoby zatrudnić się obcokrajowcowi?

      Usuń
    3. W tym momencie (kryzys na świecie) najlepsze są zawody konkretne np. inżynierowie. Obecnie jest duży zastój na rynku koreańskim jeżei chodzi o zawody wolne - a już w szczególności dla obcokrajowców. Tak, jak mówię, co będzie za kilka lat to już trudno przewidzieć.

      Usuń
  5. Dziękuję bardzo za odpowiedź. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym studiować filologię angielską - właśnie w celu nauczania j. angielskiego. Marzę także o wyjeździe do Korei. Słyszałam, że w Korei jest popyt na nauczycieli angielskiego, jednak przyjmuje się tylko tych pochodzących z krajów anglojęzycznych. Czy to prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosiłabym o dokładne odsłuchanie audycji. Rozmawiamy z Polką, która naucza języka angielskiego. Powyżej również odpowiadam w komentarzach na bardzo podobne pytanie.

      Usuń
  7. Hey... W tym roku koncze gimnazjum i rzecz w tym ze nw do jakiej sie wybrac.... Rzecz ktwi w tym ze dalej po szkole po gimnazjalnej chciałabym uczyc sie w korei ... W domu niemam sie kogo o to zapytac ... Do jakiej szkoly powinnam rozpatrywac przystapienie jezeli w przyszlosci chcialabym studiowac w korei ?... Jezeli zna ktos odpowiedz na takowe pytanie prosze o odpowiedz .... Lubie sluchac waszych audycji...
    ❤❤🇰🇷

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Studiuję obecnie filologię angielską, gdyż moim marzeniem jest uczenie angielskiego w Korei. Bardzo zaciekawiła mnie wasza audycja,wiele przydatnych informacji, aczkolwiek cały czas od znajomych Koreańczyków słyszę, że obecnie jedynie native speakerzy mogą otrzymać posadę nauczyciela. Pani Olga jest przykładem, że wcale tak być nie musi. I stąd moje pytanie, co zrobić żeby się udało? Bardzo ogólne pytanie, ale głownie chodzi mi o to jakie certyfikaty i umiejętności należy mieć żeby w ogóle móc myśleć o znalezieniu pracy. Czy obywatelstwo polskie całkowicie skreśla mnie z możliwości podjęcia pracy w systemie edukacji w Korei?

    OdpowiedzUsuń
  10. Studiuję obecnie filologię abgielską, ponieważ moim marzeniem jest nauczanie angielskiego w Korei. Bardzo podobała mi się Wasza audycja, wiele interesujących faktów, oraz ucieszył mnie fakt, że Polaka uczy angielskiego w Korei. Ostatnio od znajomych Koreańczyków słyszę że nie możliwe jest dostanie pracy jeśli nie pochodzę z jednego z anglojęzycznych krajów. Czy to prawda? Czy obywatelstwo polskie przekreśla moje marzenia o uczeniu w Korei? Jeśli nie, to co jest wymagane, jak zacząć szukać i gdzie, żeby mieć szansę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wiele osób udaje "native speaker", bo jest to jedyna szansa na podjęcie tego rodzaju pracy. Wiąże się to oczywiście z nielegalną pracą i koniecznością opuszczania kraju co trzy miesiące.

      Usuń
    2. A w sytuacji gdy posiada się obywatelstwo koreańskie? Wtedy istniałaby możliwość podjęcia pracy na czysto? Gdyż w większości przypadków gdy czytam na ten temat na różnych stronach, głównie problem stanowi wiza.

      Usuń
    3. Wiele zależy od "natury",wielkości i stażu hakwonu. Nie "nejtiwi" też mogą znaleźć pracę ale wizę muszą już mieć w momencie zatrudnienia (freelance, spouse etc) więc nie jest ona współfinansowana/załatwiana przez miejsce pracy tylko na własną rękę.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...