W drugą rocznicę naszego ślubu PWY przysłał mi do pracy małe różyczki, ułożone jedna obok drugiej w ogromnym kartonie w kształcie serca. Kolorowe i pięknie pachnące.
A ja osłupiałam.
I zastanawiam się, czy to aby nie jakieś ukryte przesłanie. Sugestia oczyszczenia naszej relacji?
A może po prostu uznanie dla mojego dosyć chorobliwego pragmatyzmu?
Bo sęk w tym, że te róże są... z mydła...
Róże z mydła od PWY (jak się później okazało wrzuca się taką różyczkę do kąpieli, a ta pod wpływem gorąca "rozkwita" uwalniając zapach i rozpuszczając się w wodzie) |
Róże od CEO firmy PWY (PWY wiedział, że "zwykłe" kwiaty przysłane zostaną do domu więc postanowił kupić mydlaną wersję~~). |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz