25 marca 2008

Zapowiedź



natarczywie nieoczekiwanie 

pomarańczowy telewizorek z zielonym obrazem i czterema pokrętłami do regulacji koloru albo za cicho albo za głośno sparaliżowana przy oknie na stołku za mną duch w łańcuchach mąkę z kuchni do przedpokoju młodych świat i dwa artykuły przez mamę pokrowiec na krzesło pomarańczowo brązowy naprawdę ciemno różowe plastikowa lampka na biurko brązowa denerwujące umocowanie zabawka psoty mężczyźni wokoł stołu karty wódka dym tytoniowy dziadka spokój i uciecha łyżeczka kawy obrona słabszej i przyduszona przez silnego wylatuje ze szkoły lalka z rosji chodząca dzika róża większa ode mnie na czerwonym dywanie w czarne esy floresy sanki i koń tato szyny na twarzy w kuligu zamieci dzik i zamarnięte jedzioro piosenkowe zające na kładce w autobusowej podróży do domu wszystkowiedząca już z półotwartym okiem w ramionach i niebieskim futerku mijające słupy elektryczne gonzo niebieski zapomniany tornister bijatyka z piękną igłowa drukarka na trzęsącym się stoliku kasia chyba piłeczka palantowa w mój brzuch królowa trzepaków i gumy do grania zapach swieżego parkietu i deszcz za oknem nowego domu żaluzje babci toaletka i wszystkie te skarby leci krew będą dzieci zawód taty greckie wazy kopiowane kawa rozlana na tapecie ciemno brązowe kafelki w kuchni zatrzaśnięte drzwi i wybita szyba do stawiania kroków przez odstająca tapeta ciemno różowa w kwiaty tato baranem do lekarza szpital wychodzące włosy majacząca ciemność podrapana szyja ucieczka snu kawa po szkole kalkulator pod choinkę i czerwony słownik dom stary po prawej stronie z indykiem fartuszek z bufiastymi rękawkami biało fioletowy czerwony telefon w nocy mamy maszyna do szycia niebieska poduszka elektryczna zabić przecież mogła wylana woda z pralki i skrzecząca górka z nabrzmiałego parkietu w białym drewnianym łóżku głośny płacz i ciemny korytarz kaczorki zółte z ciepłem lampy czarny kotek w górze przed wyprawą do babci srebro w wilgotnej ziemi doniczki ewa śmiech do rozpuku akacje i skałki cmentarz ciszy mecz piłki nożnej tata sędzia gola! autobus policyjny z powybijanymi oknami szkło na podłodze wygrana w 7 posunięciach niekontrolowany śmiech taty czerwony rower i przejechany czarny po porzeczkach klucz na niebieskiej wstążce opatulony folią dywan w przedpokoju barek czarna czekolada za mglistą szybką w lodówce za krew może nie zorientują się sen mocny tato metalową rurą w okno ospa i zagumkowana piżama wyboje i wiatr napędzany rowerem po osiedlu wycinanka z włoskami czarne jaskółki na akwareli za duży sweter długie włosy zapach dojrzałych traw a w nich pierwszy czarne paznokcie woda wiatr i żagle za duże sztormiaki i siusiu do czerpaka pomidory w puckiej i dryf bez foka śmiech do rozpuku po stracie załogantki urwane pasy balastowe połamane krzesło gęsi skrzydeł trzepot za mną bez tchu naszyjnik długi trójkątny posrebrzany z nagą kobietą na czarnym tle i jej długie ciemne falowane włosy ciemno w pociągu ciężar na moim ciele przybita do siedzenia smak goryczy sól w ustach pędzący wiatr otwartego okna telewizor dźwigany podczas choroby dla mojej rozrywki nie odbiera dyktando ewy lipskiej

jak to możliwe że jestem gdzie jestem


13 marca 2008

Mapa skarbów



Jakiś czas temu pisałam o rosyjskim sklepiku, gdzie powinni się wybrać wszyscy spragnieni twarożka, śmietany, kefiru czy „normalnego” chleba... <Dla nas, mieszkających tutaj w Korei, produkty te są na wagę złota... Na hasło „twarożek” wszyscy jednocześnie dostajemy ekstatycznych drgawek i trwamy w kilkusekundowym zaniemówieniu~~...>.

Dlatego też poniżej zamieszczam mapkę wdzięcznie sporządzoną przez S. (wielkie dzięki!). Okazuje się, że w okolicy Dongdemun Stadium (동대문 운동장) są nie tylko sklepy ale nawet całe centrum rosyjskie i restauracja z pyszną solanką!

Smacznego!



7 marca 2008

Komplement dnia



Siedzący z nami Koreańczyk (jeden z moich ulubionych zresztą) zjadł swój obiad w 5 minut. Widząc jego zniecierpliwienie naszym przeciągającym się delektowaniem (?), zaproponowałam mu, żeby na nas nie czekał i dowolnie skorzystał z reszty przerwy.

Na co Koreańczyk  spojrzał na mnie przeciągle i odpowiedział niskim głosem kładąc nacisk na drugą część zdania: „You are not that beautiful BUT YOU HAVE A WARM HEART…”, po czym odszedł ze swoją tacką w siną dal pozostawiając mnie z lekkim wytrzeszczem oczu...